Co się zdarzyło tego nie było…
Pisałem już tu o mózgu-interpretatorze a dziś natrafiłem na taki o to kawałek:
„Zawsze uważałem, że wydarzenie nie miało miejsca dopóki nie zostało przepuszczone przez umysł kreatywnego artysty, który wyjaśniał jego znaczenie. To zapewne dlatego od zarania dziejów narratorzy przy obozowych ogniskach opowiadali szczegółowo o heroicznych przygodach mijającego właśnie dnia. Ponieważ przygody te naprawdę działy się dopiero w chwili, gdy skrystalizowali je oni postaci słów, które mogliśmy zrozumieć.” James Michener
Wydarzenia nie miały miejsca póki nie zostały przetworzone przez kreatywnego artystę. Kim jest ten kreatywny artysta? To oczywiście Twój mózg-interpretator. Zresztą – jak za chwilę zobaczysz – niekoniecznie Twój…
Tak więc wydarzenie nie istnieje póki nie stanie się w naszej głowie historyjką, póki nie nadamy mu znaczenia. Bez tego zabiegu – wydarzenia nie mają dla nas najmniejszego stopnia ważności. W niemal dosłownym znaczeniu – nie miały miejsca.
I oczywiście trafiamy do punktu, w którym warto zastanowić się czyje to historyjki (a więc wydarzenia) krążą w Twojej głowie? Skoro 99% naszych zachowań może być wynikiem odruchów warunkowych… Lista jest długa: rodzice, rodzina, media, nauczyciele, kościół, znajomi, eksperci czy obcy ludzie. To oni tchnęli życie w Twoje wydarzenia. Oni tchnęli życie, Ty straciłeś kontrolę.
Z faktu, że coś się wydarzyło dopiero po tym, jak stworzymy albo przyjmiemy tego interpretację wynikają przede wszystkich 3 wnioski. Po pierwsze – rzeczy się dzieją, więc nic nie jest z natury złe albo dobre – dopóki nie przylepimy temu łatki. Wybór jest Twój. Po drugie – musisz odzyskać kontrolę nad swoim kreatywnym artystą. I wzmacniać go. Odzyskując kontrolę i wzmacniając wewnętrznego artystę odzyskujesz kontrolę i wzmacniasz swoje życie. Po trzecie – ponieważ to kreatywny artysta – możesz kreować nową historię swojego życia na bazie historii wymyślonych…
To się nazywa plastyczność mózgu!
Chroń swojego kreatywnego artystę przed niechcianymi wpływami z zewnątrz – oraz przed kitem, który regularnie sobie wciskasz. Wróg jest zewnętrzny oraz wewnętrzny. Zbuduj fosę. Kolekcjonować fakty i opinie to jedno. Być gąbką cudzych interpretacji to drugie. I wyprostuj parę historii z przeszłości – gówno zdarza się każdemu, przepisz historyjki na nowo i wykorzystaj je na własną korzyść.
Twój mózg-interpretator może być największym wrogiem lub największym przyjacielem.
Rzekłem…
Dodaj komentarz