…Bo co oni sobie (o mnie) pomyślą…
W życiu najważniejsze są rzeczy których nie robisz. W drugiej kolejności – co dość logiczne – znajdują się rzeczy, które robisz.
Ten post adresowany jest przede wszystkim co mnie samego – oraz do osób, które przynajmniej w przeciętny sposób są inteligentne, moralne, posiadają choć odrobinę empatii oraz umiejętności abstrakcyjnego myślenia.
Do rzeczy.
Tak więc są rzeczy, których nie robisz (najważniejsze) oraz te, które robisz. Jednak ponad nimi jest intencja.
Jako osoba, która chce się rozwijać (bo chyba po to jesteś na tym blogu – za co dziękuję) masz przed sobą zadanie – o tyle ciężkie, że dożywotnie.
Możesz coś robić, albo czegoś nie robić, ale tylko dlatego, że Ty tego chcesz / Ty tego nie chcesz. Nie masz prawda robić czegoś / nie robić czegoś ponieważ zastanawiasz się co też inni sobie pomyślą. Nie masz prawda czegoś robić / nie robić tylko dlatego, że myślisz o tym co inni pomyślą.
Robisz – albo nie robisz – dlatego, że chcesz lub nie chcesz. Inni nie mają tu żadnego znaczenia.
W drugim akapicie napisałem o założeniach dotyczących inteligencji czy moralności. Są o tyle ważne, że potrafisz bez analizowania wyczuć czy swoim postępowaniem lub jego brakiem szkodzisz innym lub nie. Jeśli nie wiesz tego od razu i wymaga to głębszej analizy – oznacza to częściej niż rzadziej, że zaszkodzisz.
Sprawdzaj nieustannie swoje intencje. Sprawdzaj nieustannie czy to aby na pewno Ty jesteś punktem odniesienia swoich myśli, czynów i zaniechań. Nie spotkałem nikogo, kto daje gwarancję zmartwychwstania czy reinkarnacji – wykorzystaj więc to co teraz masz.
Myśl za siebie. Postępuj słusznie. Porzuć myślenie za innych. Oszczędź przepustowość mózgu. Nie rób syfu. Sprawdzaj intencje. Usuwaj zbędne odruchy warunkowe.
-
16 czerwca, 2019 o 15:36
Mała literówka na początku artykułu ” wszystkim co mnie samego”
Dodaj komentarz