O tym jak zmienić przekonania innych ludzi
Podcast: Play in new window | Download
Subscribe: RSS
Ostatnio na fanpage’u ZenJaskiniowca zamieściłem post o tym, że to dogmaty są naszym ukochanym narkotykiem, którym żywimy się w dzień i w nocy. Swoją drogą – jeśli jeśli nie polubiłeś mojego fanpage’a to polecam zrobić to teraz, chociażby dlatego, że tam materiały dodaję (niemal) codziennie a tu, na blogu, rzadziej.
No więc ktoś napisał do mnie jak poradzić sobie z rosnącą frustracją na otaczające narzekanie i czarnowidztwo. Otóż odpowiedź dla niecierpliwych podam od razu a potem ją rozwinę. Jak sobie poradzić? Prosto. OLAĆ. Olać dokładnie tak jak wszystko, na co nie można mieć wpływu.
A dlaczego nie można mieć wpływu? Przejdźmy zatem do sedna, jeśli pozwolisz!
Oczywiście, można wyjść z jeszcze bardziej frustrującego założenia, że ludzie są logiczni, że są racjonalni i że można mieć wpływ na wszystkich i na każdego. Problem polega na tym, że ani nie jesteśmy logiczni, ani nie jesteśmy racjonalni ani nie możemy mieć wpływu na wszystkich i na każdego. I kiedy piszę, że nie jesteśmy logiczni i racjonalni to nie puszczam do Ciebie oczka udając skromność. Nie jesteśmy (i oni i ja i Ty) bo nie jesteśmy. Koniec kropka.
Struktura determinuje funkcję mój przyjacielu. Biologia jest naszym przeznaczeniem. Nie ja (i nie Ty) wymyśliliśmy ten gatunek oraz to, jak działa nasz mózg i układ nerwowy. A działa tak, że wiele elementów – kluczowych elementów – jest podświadomych. Słowo podświadomość niewinnie sugeruje to, że procesów tych nie jesteśmy świadomi a gdy nie jesteśmy czegoś świadomi, nie możemy na to wpływać (no dobra, to nie do końca prawda, ale rysuję tutaj grubą kreską, ok?).

Więc pierwsze i najważniejsze założenie pozwalające na utrzymanie jako takiej normalności w tym domu wariatów brzmi: nie jesteśmy gatunkiem logicznym i racjonalnym. Podobnie jak sportem wytrzymałościowym, ludźmi też rządzi EPO. W tym wypadku EPO to mój skrót od (jak chcesz być autorytetem to musisz stworzyć swojego skróta, zwanego akronimem):
- Emocje
- Percepcje
- Odczucia
„Logika” i „rozsądek” służą temu, by usprawiedliwić zachowanie, które zostało napędzone automatycznie przez nasze emocje, nasze percepcje (mentalne obrazy czy symbole) oraz odczucia. Moment, w którym zrozumiesz, że cały czas masz do czynienia (również wewnętrznie) z ubranym i rozgadanym ZOO, staje się momentem, w którym łapiesz nieco kontaktu z rzeczywistością.

Doskonale, pierwsze założenie za nami.
Kolejne bardzo, bardzo ważne założenie to zrozumienie, że każdy z nas jest w biznesie ochrony swojego ego czy też poczucia własnej wartości. Co jest bardzo, bardzo ważne, bo jak rozumiesz już z punktu pierwszego, jesteśmy organizmami psycho-biologicznymi, czyli bardzo łatwo skrzywdzić nas emocjonalnie. Pojawiają nam się również 3 problemy:
Opinie = Fakty: po pierwsze, jako że ludzie myślą skrótami, całkowicie nie odróżniają tego co jest opinią od tego co jest faktem. Dla nich faktem jest wszystko co myślą, co czują i co „wiedzą” (czyli co „myślą”, że wiedzą). Co prowadzi nas do kolejnego problemu, czyli do…
Moja rzeczywistość = jedyna rzeczywistość: gdy opinie stają się faktami, faktem staje się to, że ich rzeczywistość staje się tą jedyną obowiązującą. Spytaj w Korei Północnej. Czyli: jest tak jak JA „wiem” i koniec!
Co z kolej prowadzi nas do kolejnego wniosku a mianowicie do takiego, że próba zmiany poglądów nie oznacza jedynie próby zmiany poglądów tylko bezpośredni atak na ego, poczucie wartości (a zatem na poczucie bezpieczeństwa) i na cały świat de facto. Ludzie może i wybaczają wiele, ale nie to, że ktoś zabiera im poczucie bezpieczeństwa.

Bardzo pomaga w tym kolejna przypadłość naszego jakże uroczego gatunku, czyli to, że, dla większości ludzi słowa są bardziej rzeczywiste niż sama rzeczywistość. To dlaczego najlepsi politycy, sprzedawcy, oszuści i uwodziciele są mistrzami w posługiwaniu się językiem. I jeśli zwrócisz uwagę na to jak to robią, zobaczysz, że pobudzają słowami EPO – czyli Emocje, Percepcje i Odczucia. A logiki w tym co kot napłakał.
W końcu doskonale widzą, że mózg lubi przyjemność a patrzenie prawdzie w oczy do najprzyjemniejszych nie należy. Już Arystoteles uczył, że podczas wywierania wpływu za pomocą słów, kolejność jest następująca:
- Ethos (czy można Ci zaufać, czy jesteś autorytetem? – patrz odczucia i percepcje)
- Pathos (pobudzanie odpowiedniego stanu emocjonalnego – patrz emocje)
- Logos (czyli logika, choć jak sam przyznał, samo wrażenie logiki w zupełności wystarczy)
Dobra, powiesz teraz, właśnie podałeś przepis na wywieranie wpływu na ludzi. Dlaczego nie skorzystać i nie zmienić otaczającego mnie świata na lepsze? Odpowiedź na to jakże rozsądne pytanie przyniesie nasz następny podział czyli podział na:
Głupota kontra ignorancja – jaka jest pomiędzy nimi różnica? A taka, że ignorancję można kształcić, głupoty natomiast już nie. Głupota zawsze pozostanie głupotą a próby zmiany tego faktu wyczerpią Twój czas, energię i zasoby finansowe.
Bo widzisz, tak to się już jakoś dziwnie w życiu składa, że niezależnie od kontekstu, ludzie układają się niemal zawsze w ten sam sposób. Wzór wygląda tak:
5-15-80
Już wyjaśniam. Zapewne znasz zasadę Pareto, czyli zasadę 80/20. Otóż wewnątrz tych 20% też jest zasada Pareto, co daje nam realnie 80/15/5. W każdej grupie, niezależnie o czym będziemy mówić, 5% stanowi elitę (wysoko-funkcjonalni), 15% radzi sobie dobrze (funkcjonalni) a 80% nie będzie sobie radziło, żeby się srało i paliło (i się rymowało!).
Dla przykładu: 95% wszystkich zwycięstw w sporcie przypada na 5% graczy (15% graczy zdobywa pozostałe 5% łupów a 80% nie wygrywa nigdy niczego).
Mówiąc prościej: życie nie jest fair i jest bardzo, bardzo niesymetryczne.
Możesz podzielić wszystkie pieniądze świata po równo i rozdać wszystkim a po jakimś czasie 5% znowu będzie super-bogata, 15% będzie radziło sobie dobrze a 80% nie będzie miało grosza przy duszy. Możesz dać ludziom plany dietetyczne, trenerów osobistych i catering: po jakimś czasie 5% będzie tam gdzie zaplanowało, 15% zrobi duże podstępy a 80% będzie w tłustej dupie (fuj! wiedz, że potępiam samego siebie za te wulgaryzmy!)
I to jest jeden z podstawowych (poza wszystkimi innymi, które wymieniłem) powodów, dla których NIE MOŻESZ uzależniać swojego samopoczucia od innych ludzi – a już tym bardziej od ich postępów. Masz co najmniej 80% szansy na to, że im się nie uda. Serio chcesz grać w grę, gdzie Twoja szansa na porażkę wynosi 80%?

Tak myślałem, zły pomysł. Pozostaje więc pytanie, co robić z tą większością ludzi, na których wpływu nie masz, bo mieć nie możesz. Oczywiście zostawić ich w świętym spokoju, ale żeby zadanie to nieco Ci ułatwić, oto dwa zgrabne zdania, które mogą Ci w tym pomóc:
Pozwól idiotom uwierzyć, że są ekspertami – Christopher S. Hyatt
oraz najlepszy w historii tytuł najgorszego z historii Bonda (nawet bardziej do dupy niż „Spectre”, a to już dość trudne…) czyli:
Żyj i pozwól umrzeć
Wiem, wiem, brutalnie, zimne i amoralne. Dodajmy zatem nieco światła, uroku i ciepła. Nie da się tego powiedzieć lepiej i z większym wdziękiem niż zrobił to Robert Downey Jr. na załączonym obrazku (jako, że jest w HD, polecam sobie wrzucić jako tapetę, by życie codzienne było mniej frustrujące).

No dobrze, ale co zrobić, jeśli chcesz wpłynąć na przekonania osoby, która już jest Ci bliska, na której już Ci zależy i nie chcesz po prostu jej olać. Służę pomocą.
Po pierwsze pamiętaj o słowach „duma”; „godność”; „poczucie wartości” czy „indywidualność”. Wiesz już, że – w większości – ludzie NIE odróżniają swoich poglądów od faktów. Pamiętaj również, że wszelkiego rodzaju dogmaty: przekonania, poglądy, przeświadczenia, „prawdy” czy nawet „osobowość” są tarczą, którą zasłaniamy się przez trwogą bijącą z zewnętrznego świata. Dają nam one iluzję kontroli, a bez iluzji kontroli nie możemy żyć.
Tym samym, wpływając na innych pamiętaj, że to co dla Ciebie jest chęcią pomocy, dla tego kogoś niemal na pewno – szczególnie na początku – jest formą zagrożenia. Próbujesz temu komuś wyrwać z ręki tarczę, czyniąc go bardziej nagim, bardziej bezbronnym i bardziej narażonym. Im bardziej brutalnie i napastliwie to robisz, tym większy opór generujesz. Pamiętasz przecież, że wszyscyo jesteśmy z biznesie ochrony własnego ego, prawda?
Tak więc nigdy, ale to nigdy nie idź na bezpośrednią konfrontację. Wsadź se własne ego w kieszeń – wyjmiesz jak skończysz. Okaż zrozumienie. Jak? Zgadzaj się – tym bardziej że się zgadzanie to nie kłamanie. Bo widzisz, z racją jest tak, że każdy i tak ją ma. Ilu rozmówców, tyle racji, zatem wykaż zrozumienie, pokaż empatię. Jednocześnie pamiętaj, że logika i racjonalne argumenty nie działają, za to działa EPO (emocje, percepcje i odczucia).

Ostatecznie, przekonania tego kogoś są jakie są, bo czerpie z tego korzyść. To może nie być prawdziwa korzyść, tylko korzyść postrzegana, ale jak z logiką w LOGOS, to co postrzegane w większości nam wystarcza. Zapytaj zatem tego kogoś, dlaczego uważa tak jak uważa (nie spodziewaj się fajerwerków, zapewne usłyszysz jakieś automatyczne bzdury) a potem nakieruj jego uwagę na nowe, ekscytujące możliwości. W skrócie – podstaw nową korzyść zamiast starej.
„Jak myślisz, jakie nowe, ekscytujące możliwości otworzyłyby się przez Tobą, gdybyś na chwilkę zaczął myśleć inaczej? Hm?” To jedno z moich ukochanych pytań, bo wymusza (na poziomie podświadomym) EPO czyli myślenie w kategoriach odczuć. Dodatkową zaletą pytań jest to, że stanowią otwartą pętlę i ich podświadomość będzie próbowała pętlę tę zamknąć.
Nakieruj ich na nowe korzystne możliwości (nie logicznie tylko na poziomie EPO) a potem uśmiechnij się i rób to, co od samego początku zamierzałeś 🙂
Błąd: Brak formularza kontaktowego.
Dodaj komentarz