Jedyne dwa wybory w życiu
Zaprawdę powiadam Ci – życie jest proste.
Nie mówię, że łatwe. Mówię, że jest proste.
Życie, gdyby nad jego prostotą zastanowić się w sposób skomplikowany, sprowadza się zawsze do jednego.
Życie sprowadza się do wyboru.
„Jakiego wyboru?” pytasz.
Do podstawowego.
Do wyboru między ucieczką a walką.
Do wyboru między przyglądaniem się z trybun a uczestnictwem.
Reakcja walki lub ucieczki to termin znany głównie z psychologii. Sprawdza się do Twojej reakcji na źródło stresu – albo przed tym uciekasz, albo to atakujesz.
Albo konfrontujesz się z tym czego się boisz, czego nie znasz, lub na co nie masz ochoty, albo podwijasz ogon i uciekasz.
Albo robisz to co trzeba robić – mimo, że nie jest Ci z tym wygodnie – albo uciekasz.
Masz wielkie plany, ale nic w tym kierunku nie robisz? Wymówki? Pijesz albo bierzesz coś, co zmienia Twoją percepcję i pozwala „oderwać się od rzeczywistości”? Uciekasz.
Pozwalasz innym wchodzić sobie na głowę mimo, że Cię to boli? Nie robisz tego co uważasz za słuszne? Nie mówisz tego co myślisz, bo nie chcesz konfliktu? Uciekasz.
Odchudzasz się od paru lat tylko waga się nie zmienia? Stosujesz kilka diet rocznie? Jakoś nie możesz zacząć ćwiczyć? Uciekasz.
Świat jest (w większości) miejscem wrogim. Walka toczy się codziennie, z godziny na godzinę. Wygrywają ci, którzy robią to co trzeba zrobić. Wygrywają tylko ci, którzy stają do walki. Boją się i szansę są przeciwko nim, ale stają do walki. Ci, którzy nie zwracają uwagi na to, że ucieczka może być bardziej wygodna. Ci, którzy rozciągają swoją strefę komfortu.
Postęp to ciągły wysiłek płynięcia pod prąd. Dave Kekich
Jedną z najlepszych metafor tego co opisuję, czyli życiowej walki i robienia tego, co robić trzeba, jest film The Grey (Przetrwanie).
Finałowa scena jest esencją wyboru między walką a ucieczką. Ciary mnie przechodzą za każdym razem, kiedy ją oglądam.
(Nie oglądaj, jeśli chcesz obejrzeć cały film) – kliknij na link, przeniesiesz się na YouTube.
Dodaj komentarz