Nie wierz we wszystko co myślisz i czujesz
Jednym z tematów, którym chce zajmować się bliżej na Zen Jaskiniowca jest mózg kontra umysł. Pisywałem już na ten temat – ale jest tak ważny i tak cholernie łatwo zapomnieć o tej wiecznie toczącej się bitwie, że dla przypomnienia (sobie i Tobie) powrócę do tego jeszcze nie raz.
Przypomina to klasyczną opowiastkę Zen o rybkach. Dwie rybki spotykają inną nadpływającą z przeciwka rybkę, która pyta je:
– I jak woda?
Na co jedna zdziwiona pyta drugiej:
– Jaka k***** woda?
Pewne rzeczy są tak „oczywiste”, że ich nie zauważamy. Na dobrą sprawę nie zauważamy większości „oczywistych oczywistości” dlatego tak bardzo ważnym jest to, by być sceptycznym nawet – a być może głównie – w stosunku do siebie samego.
A dlaczegóż to pytasz?
A dlatego, że Twój mózg podrzuca Ci regularnie, automatycznie i z wielką lubością całą kupę GP. GP w skomplikowanym języku neurobiologii oznacza Gówno Prawdę.
Wróćmy do podstaw. Masz mózg. Masz również umysł.
Mózg jest – w znaczeniu o którym tu piszę – częścią mechaniczną, ewolucyjnie pierwotną, automatem mającym zapewnić przeżycie. Działa w sposób odruchowy, nawykowy, mechaniczny, automatyczny i bezrefleksyjny. Działa tak bo dokładnie tak ma działać. Ma oszczędzać energię i zapewnić przeżycie. Dlatego jest jak najbardziej pasywny. Podlega tresurze. Jeśli razi Cię słowo tresura – zamień je programowaniem.
Masz również umysł. Umysł jest obwodem wyższym. Umysł jest aktywny, odpowiada za świadomość samego siebie i zachodzących wokół procesów. Odpowiada również za najważniejszą z punktu widzenia rozwoju osobistego umiejętność: świadome koncentrowanie uwagi.
Świadome koncentrowanie uwagi – mimo iż trudne – jest kluczem. Tylko w ten sposób możesz odkryć gówno-prawdę generowaną przez mózg. Tego typu GP wpadają do kilku dużych zbiorów:
1) złudne myśli („nie jestem dość dobry”, „robię wszystko źle”, „coś ze mną nie tak” itd.)
2) nieprzyjemne odczucia (niepokój, poczucie bezradności, głód czegoś „przyjemnego” itd.)
3) reakcje nawykowe (alkohol, papierosy, hazard, przejadanie się i inne kompulsje).
Dobra wiadomość – powtarzana tu nie raz brzmi – nie jesteś swoim mózgiem. A właściwie – nie musisz nim być, jeśli dokonasz takiego wyboru i skorzystasz ze świadomego koncentrowania uwagi. Czyli jeśli pokonasz mózg umysłem.
Piękno procesu neuroplastyczności polega bowiem na tym, że umysłem możesz fizycznie zmienić swój mózg. Poświęcę temu procesowi jeszcze nie jeden post.
Ćwiczenie na najbliższe parę godzin: zrób coś, co jest dla Ciebie realnie korzystne mimo iż mózg podrzuci Ci od razu myśli oraz emocje, których celem jest spacyfikowanie tego zamiaru. Zauważ od razu gówno-prawdę: co i kiedy się pojawiło, rozpoznaj, że podrzucił Ci to mózg, spuść wodę, odśwież powietrze i zabierz się do realizacji założeń.
Dodaj komentarz