Autohipnoza w 10 prostych krokach
Mało rzeczy fascynuje bardziej niż hipnoza i głębokość zmian, na które pozwala. Fajnie byłoby zatem poznać prostą technikę pozwalającą wejść samemu w trans. Bez pomocy nagrań, hipnotyzera czy obrad Sejmu.
W przeciwieństwie do popularnej medytacji, podczas autohipnozy możemy zlecić samemu sobie pewne „naprawy” – albowiem w trans wchodzisz w pewnym zamiarem – w przeciwieństwie do medytacji.
Ok, a więc jak wprowadzić się w autohipnozę?
Autorką tej techniki jest Betty Erickson, żona kultowego hipnotyzera Miltona Ericksona.
Wstęp
Myślisz obrazami, dźwiękami oraz uczuciami. Właśnie tę trójcę wykorzystasz by wejść w głęboki trans…
Obrazy, dźwięki i uczucia mogą być zewnętrzne oraz wewnętrzne.
Hipnoza polega na wejściu z zewnątrz do wnętrza siebie i skoncentrowaniu się.
Krok 1
Usiądź w wygodnej, rozluźnionej pozycji. Oddychaj miarowo, powoli, patrz przed siebie.
Krok 2
Zastanów ile czasu chcesz spędzić w hipnozie i wydaj sobie instrukcję (wystarczy wewnętrznym głosem). Polecany czas na początek: 10-20 min. Najlepiej powiedz to w ten sposób: „Za chwilę wprowadzę się w trans i będę w nim przez … minut”.
Krok 3
Co chcesz z tego mieć? Jaki ma być cel transu? Zastanów się i wydaj instrukcję. Pozwoli to Twojej podświadomości na lekkie pogrzebanie pod maską. „Zahipnotyzuję się by pozwolić mojej podświadomości wprowadzić poprawki, które pomogą mi w …. (szybszej nauce, odchudzaniu, regularnym ćwiczeniu, relaksowaniu itd – Twój wybór).
Krok 4
Patrząc przed siebie, zauważ 3 drobne rzeczy. Plama na ścianie, postać na obrazie, cień. Cokolwiek. Nie spiesz się, zatrzymaj się na moment po kolej na każdym z nich.
Krok 5
Przerzucasz się na kanał słuchowy i zauważasz w swoim otoczeniu 3 rzeczy, które możesz usłyszeć. Nie spiesz się.
Krok 6
Przerzucasz się na 3 odczucia, które możesz odczuć. Ciężar Twojego zegarka na ręku, rąk dotykających oparcia fotela czy stóp dotykających ziemi. Nie spiesz się. Koncentruj się na odczuciach zewnętrznych – czyli tego co ma kontakt z Twoim ciałem.
Krok 7
Powtarzasz kroki 4-6 jednak tym razem z DWOMA elementami wizualnymi (mogą być te same), DWOMA elementami słuchowymi oraz DWOMA elementami czuciowymi.
Następnie powtarzasz całym cykl wizualny > słuchowy > czuciowy z JEDNYM elementem.
(Pierwsze były po 3 elementy, potem po 2, na końcu po 1).
Krok 8
Przechodzisz z elementów zewnętrznych na elementy wewnętrzne. ZAMYKASZ OCZY. Wyobraź sobie jakiś obraz. Możesz go sobie przypomnieć, możesz stworzyć, być może jakiś pojawi się nawet sam. Niezależnie od tego co się pojawi – użyj tego. Jeśli nie pojawi się nic – stwórz.
Krok 9
Czas na dźwięk. Stwórz jakiś dźwięk wewnątrz głowy. Nie zaszkodzi jeśli będzie miły i pozytywny…
Krok 10
Wyobraź sobie jakieś miłe odczucie – np. ciepło słońca na skórze, albo lekką morską bryzę.
Powtórz proces z kroków 8 – 10, pierwsze z DWOMA wewn. elementami obrazów, dźwięków i odczuć a potem z TRZEMA elementami obrazów, dźwięków i odczuć. (po 1 > po 2 > po 3). Jeśli potrzeba zwiększaj liczbę wewnętrznych elementów (4>5>6)…
Kiedy poczujesz, że wyznaczony czas upłynął, po prostu otwórz oczy…
Miłego transowania!
Możesz przestać się martwić. ZACZĄĆ WYGRYWAĆ!
Oto prosty fakt: JESTEŚ ZAKŁADNIKIEM.
Zakładnikiem samego siebie. DLACZEGO?
Bo WIĘZISZ w środku swój POTENCJAŁ…
Posłuchaj ZWIASTUNA w moim błyskotliwym wydaniu…
Ale ducha nie gaście! W 92 minuty nie tylko zmienię Twoją świadomość ale i dam Ci do ręki narzędzia, które pozwolą Ci uwolnić Twojego zakładnika.
Poznasz 7 Zasad skutecznego działania i 2 Mity, które krępują Twoje ręce i nogi.
Te Zasady to:
- Zasada PKP, czyli jak nie mieć już więcej problemów
- Zasada 5 Sekund, dzięki której już NIGDY (nie żartuję) nie będziesz ociągać się z działaniem
- Zasada Linii Prostej, czyli geometrycznej formuły sukcesu
- Zasada Podstawowych Ruchów, czyli co zapewniło wygrywanie Arnoldowi
- Zasada Małych Zwycięstw, czyli jak uzależnić swój mózg od zwyciężania
- Zasada 30 Dni, czyli jak skuteczność na złotym olimpijskim poziomie
- Zasada Rockefellera, dzięki której z nikogo stał się Władcą-Wszechświata….
A Mity?
Mity są dwa: Mit Emocji oraz Mit Czarno-Białego Świata..
Zresztą, posłuchaj sobie spokojnie całego WSTĘPU tutaj
… a jeśli uznasz, że ta inwestycja jest dla Ciebie ze wszech miast korzystna,
zapraszam do szybkiego i bezpiecznego zakupu!
-
2 maja, 2014 o 13:45
Spróbowałem i wrażenia mam następujące – przede wszystkim szybko dopadła mnie senność, więc walczyłem by zachować uwagę i nie odpłynąć. Jak już doszedłem do odczuć wewnętrznych to zastanawiałem się czy powinienem jak gdyby dokładać odczucia do siebie czy raczej je izolować. Załóżmy, że wyobrażam sobie najpierw fale, potem ich łoskot – czy gdy skupię się na dźwięku to obraz i dźwięk powinien wciąż być?
Po drugie, nie miałem wrażenia bycia w transie (choć trudno mi się odnieść, gdyż w transie wcześniej nie bywałem;) , plątały się też myśli w stylu – ciekawe ile czasu upłynęło, jezu jakie to nudne, czy robię to dobrze. Wiadomo, że w medytacji to zupełnie normalne, ale tu mnie trochę to irytowało.
A po trzecie i ostatnie – założyłem, że będę w hipnozie 15 minut. Wydawało mi się, że byłem 6-7. Gdy otworzyłem oczy i spojrzałem na zegarek zobaczyłem, że minęło.. dokładnie 15 minut 🙂Nurtuje mnie też pytanie jak to działa lub ma działać. Tzn jak ma się wypowiedziana intencja do skupiania się na poszczególnych odczuciach. Wyobrażenia nt hipnozy mam takie, że wykorzystujemy trans, by wprowadzić do podświadomości pożądane treści. A tutaj jakby treść sobie, a trans sobie.
-
14 maja, 2014 o 10:15
Autohipnoza ma spore ograniczenia (tak mi się wydaje) – bo jesteś i twórcą i tworzywem (cytując Rejs).
Ostatnio wróciłem do medytacji – dokładniej to TM – i wrażenia bardzo, bardzo pozytywne.
Może pójdziesz w tę stronę. -
20 października, 2019 o 16:44
Możesz tworzyć seanse sam dla siebie wykorzystując nagrania własnego głosu. Oczywiście Ograniczasz sam siebie swoją wyobraźnią ale Ty też jesteś osobą która najlepiej zna swój problem i najlepsze możliwe rozwiązania.
Jest jeszcze parę innych trików który możesz wykonać aby zyskać większą kontrolę nad procesem myśliwym -
14 maja, 2014 o 19:43
Hmm, o ile pamiętam to pisałeś o wyższości hipnozy nad medytacją. Ja na razie też bardziej medytacyjnie, nie wiem jak definiujesz medytację trenscendentalną bo zdaje się dwojakie znaczenie, mi jest bliższa vipassana (w znaczeniu mindfulness)
-
14 maja, 2014 o 20:11
Tak, pisałem. Hipnoza i medytacja to narzędzia. Narzędzie dobierasz do potrzeb. Teraz testuję TM – medytację z mantrą. Wersję, którą podaje Russell Simmons w swoich książkach oraz w najnowszym klipie podczas Google Talk. Link tu: http://youtu.be/4NHuXUXBZDo
-
12 września, 2014 o 04:27
juz trzy razy tego wieczora probuje z autohipnoza i z kazdym razem porazka,warunki idealne a nie moge skupic sie i odprezyc,zero wizualizacji-co robie zle?
-
23 stycznia, 2022 o 17:12
Za najprostszą i zarazem najskuteczniejszy sposób autohipnozy uważam skomponowane pliki MP3 i ich odsłuchiwanie w dobrych, sprzyjających relaksowi warunkach. Pliki jakie sobie nagrywam korzystając z programu Audacity zawierają: wstęp – kilka kilkanaście zdań mających na celu uzyskanie wyciszenia i rozluźnienia ciała; usypianie – wprowadzanie w trans hipnotyczny, stosuję tu sugestie stopniowego, świadomego rozluźniania ciała, wszystkich mięśni; faza właściwych sugestii będących celem jaki chcemy uzyskać; wybudzanie lub usypianie=przejście do zwykłego snu.
Jednym z moich pierwszych doświadczeń z tym sposobem było zasugerowanie sobie, na końcu cyklu, zapomnienia przebytej sesji. Zadziałało to spektakularnie. Byłem przekonany o awarii sprzętu a to była pustka, dziura w pamięci. Jednocześnie, po zrozumieniu tego co zaszło dało mi pewność działania tej techniki. Czy osiągałem jakieś nadzwyczajne cele? Nie, nie osiągałem. Albo nie potrafię obiektywnie ich dostrzec. Jednak zabawy ze świadomym śnieniem wyraźnie spowodowały lepsze zapamiętywanie snów i czasem faktyczną świadomość świadomego snu. Sny stały się wyrazistsze, spokojniejsze wraz ze świadomością pozornych koszmarów sennych.
Muszę też dodać, że wysłuchiwanie dostępnych w sieci nagrań zdecydowanie pomogło mi w lekkich stanach depresyjnych. Wniosek taki wysnułem po jakimś czasie gdy na spokojnie analizowałem zmiany w moim życiu. Hipnozą i auto hipnozą interesuję się od lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku;-). Opisywane techniki „ręcznego” wprowadzania się w trans uznałem za zbyt trudne dla mnie.
Dodaj komentarz