Iteracja czyli zostań inżynierem własnej ewolucji
Proces iteracji fascynuje mnie już od dłuższego czasu. Zanim napiszę co to i jak bardzo może pomóc Ci w każdej dziedzinie życia, króciutki wstęp.
Jesteśmy wynikiem ewolucji. Stąd sens życia wydaje mi się prosty – ewoluować jako człowiek. Czyli każdego dnia być kimś lepszym i większym niż dnia poprzedniego.
Tak więc życie jest procesem a dokładniej całą serią następujących po sobie drobnych procesów. Wynikiem tych procesów są zmiany. Zmiany mogą być zamierzone lub niezamierzone.
Będąc bardziej precyzyjnym – albo wprowadzisz zamierzone zmiany albo staniesz się bezwolnym świadkiem zmian niezamierzonych.
Jeśli interesuje Cię jednak świadome kierowanie zmianami – a więc świadoma ewolucja – proces iteracji jest w sam raz dla Ciebie. Jeśli zamiast suchego zwrotu „świadome wprowadzanie zmian” zastosujesz koncepcję przeprowadzania eksperymentów temat zacznie nabierać żywszych kolorów. Prawda?
Tak więc postanawiasz przeprowadzać w swoim życiu drobne eksperymenty, stosując tym samym podejście naukowe i sprawdzone naukowe metody. Dobra wiadomość brzmi:
Nie może nie wyjść, ponieważ masz tylko dwie opcje: albo się uda albo się czegoś nauczysz.
Jakim cudem? Cudem iteracji właśnie. Oto wzór:
Obserwacja > Analiza > Wybór > Wprowadzenie > Pomiar > Wnioski i cykl zaczyna się od początku.
1) Obserwacja – tutaj, jako swój własny naukowiec, obserwujesz co należy zmienić, albo wpadasz na pomysły, które chcesz wprowadzić
2) Dokonujesz analizy tego, co zaobserwowane czy wymyślone, poznajesz możliwe warianty. W skrócie – robisz zmarszczkę na czole intensywnie myśląc…
3) Dokonujesz JEDNEGO wyboru – wyboru, który na podstawie analizy wydaje się być optymalny i wniesie najwięcej korzyści
4) Wprowadzenie – tu kończy się Zen i zaczyna Jaskiniowiec – wprowadzasz zmianę
5) Teraz dokonujesz pomiarów – w zależności od tego, co było zmieniane, mogą to być konkretne miary albo subiektywne odczucia czy oceny. Skoro wiesz co było do zmienienia, wiesz też jak sprawdzić czy się udało
6) Wyciągasz wnioski z całego cyklu. Zastanów się czy zmiana działa, czy chcesz ją zostawić czy może nie. Po tym jak wyciągniesz wnioski
7) Obserwacja – czyli zaczynasz cykl od początku w poszukiwaniu kolejnych słabych ogniw.
Proces iteracji nie ma końca. Zakończenie jednego cyklu stanowi dane wyjściowe i jest początkiem kolejnego. Iteracja sprawia, że jesteś w ciągłym procesie świadomego ukierunkowanego ruchu. A jak mówi powiedzonko: toczący się kamień nie porasta mchem…
Rafał mazuR
-
21 kwietnia, 2012 o 11:04
Albo się uda, albo się czegoś nauczysz, albo dojdzie do totalnej katastrofy.. Tego procesu chyba nie można stosować do każdego dylematu..
-
21 kwietnia, 2012 o 11:49
Dlaczego tak uważasz?
-
21 kwietnia, 2012 o 14:14
Wydaje mi się, że są sytuacje, których niepomyślny obrót może doprowadzić do klęski, która nie da szansy na poprawę, szczególnie w sytuacji wyboru przełamującego standard, czasem wręcz brawury. Oczywiście z wszystkiego można wyciągnąć wnioski, ale co nam po takiej refleksji skoro klęska jest bardzo bolesna, a zniszczenia nieodwracalne. Chyba można sobie wyobrazić sytuacje klinczu, kiedy żaden wybór nie jest dobry?
-
21 kwietnia, 2012 o 15:07
ok, chyba rozumiem co masz na myśli. Wiesz, jeśli jest za późno – to jest po prostu za późno.
Powiem Ci kiedy i jak (wg mnie) stosować iterację. Zacznijmy od tego, że optymalizujesz tylko to, co da Ci największą dźwignie – czyli największy zwrot z nakładów. Nie stosujesz iteracji wszędzie i do wszystkiego.
Po drugie, to jest metoda małych kroków, metoda naukowa, tak więc trudno tu mówić o brawurze. To nie jest metoda dla ludzi, którzy stawiają wszystko na jedną kartę. Dlatego to metoda optymalizacji – a nie błyskawicznych przemian.
Teraz zostaje temat sytuacji klinczu i klęski. Zależy jak to definiujesz. Póki masz puls to na dobrą sprawę wciąż jesteś wygrany. Percepcja jest rzeczywistością. Jeśli nie myślisz o czymś na zasadzie przegrana/wygrana, tylko na zasadzie ciągłej nauki, poznawania, procesu i informacji zwrotnej, to trudno mówić o porażce.
PS – dzięki za dyskusję.
-
22 kwietnia, 2012 o 09:51
Dzięki za wyjaśnienia, już wszystko jasne 🙂
-
22 kwietnia, 2012 o 09:57
To ja dziękuję.
-
29 listopada, 2015 o 14:15
Czy przeprowadzanie kilku eksperymentów na raz ma sens?
-
30 listopada, 2015 o 19:43
Zależy o jakich eksperymentach mówisz. Jeśli ich wynik jest widoczny natychmiast, to jasne. A jeśli na wyniki trzeba czekać, przeprowadzając wiele naraz nie będziesz wiedział, który zadziałał.
Skomentuj Rafath Anuluj pisanie odpowiedzi