O tym jak skutecznie umrzeć na nowotwór
Nie mam żadnych wątpliwości, powtarzam – żadnych wątpliwości – że najbardziej destrukcyjnym ze wszystkich stanów psychicznych jest poczucie bezradności. Poczucie bezradności zabije Cię jak nowotwór – powoli, systematycznie, metodycznie, bezlitośnie, komórka po komórce i organ po organie.
Jako gatunek absolutnie potrzebujemy jakiegokolwiek poczucia kontroli nad środowiskiem. Kontrola realna, kontrola iluzoryczna, kontrola bezpośrednia czy pośrednia – obojętne – żeby żyć potrzebujemy percepcji, że mamy jakiś poziom kontroli. Wiara, nadzieja, religie, nauka – to utrzymuje nas nad bezdenną przepaścią chaosu i zdarzeń losowych.
Wszystkie gry w jakie gra ten gatunek sprawdzają się do dwóch rzeczy: kontroli i statusu.
Powszechnie trąbi się, że stres i presja zabijają. Gówno prawda. To poczucie bezradności w połączeniu ze stresem czy presją zabija. Co ciekawe, badania na sportowcach wskazują, że ci, którzy są przygotowani (trening) i utrzymali percepcję kontroli (bo trenowali) pod wpływem stresu nie tylko NIE pogarszają swoich wyników ale wręcz je poprawiają. Mówiąc inaczej – to że się stresujesz nie oznacza, że tracisz możliwość poprawnego wykonywania zadań.
Jak twierdził Salter, społeczeństwo jest przeciwnikiem zdrowia psychicznego. Patrz – bezradność wyuczona. Cały system szkolnictwa opiera się na bezradności wyuczonej. Nawet właściwe książki są wskazane. Masz tylko siedzieć, słuchać i wykonywać polecenia. Nikt nie uczy tego, jak się uczyć. Rolą każdej władzy jest sprowadzenie Cię do roli dziecka. Oczywiście padanie w kościele na kolana i powtarzanie „moja wina” jest przejawem miłości bliźniego swego i wzmacniania Cię jako dumnego przedstawiciela gatunku.
Kolej zdarzeń jest taka – bezradność prowadzi do lęków, lęki do żalu i niespełnienia. Fajna trójca – czujesz się bezsilny, boisz się coraz bardziej, nie robisz tego co mógłbyś robić więc umrzesz przepełniony żółcią, wyrzutami, żalem i niespełnieniem. Oczywiście zaczniesz otaczać się podobnymi miernotami – ci bardziej wyzwoleni pokazywaliby Twoją małość i rozpad. To by przecież obniżyło Twój status a statusu trzeba bronić jak niepodległości.
Oczywiście najlepszy dowcip jest taki, że cała ta klatka jest fikcyjna. „Jedynym powodem stresu jest przeświadczenie, że czujesz coś więcej niż własne myśli”.
Wspomniany wcześniej Salter (upraszczając) wymienia dwa stany – inhibicję i ekscytację. Inhibicja to wyhamowanie, ekscytacja to ekspresja (przeciwieństwem ekspresji jest depresja). Bezsilność jest skrajną formą inhibicji. Co jest w takim razie skrajną formą ekscytacji?
Gniew. Bardzo boska cecha zresztą. Jeśli kojarzysz mitologię albo stary testament, ciągle ktoś dokonywał na kimś pomsty w zapalczywym gniewie. Czyli Bóg może być gniewny a Ty masz trzymać łeb pokornie opuszczony i się kajać. Oczywiście przy okazji pamiętaj, że zostałeś stworzony na Jego podobieństwo! Logiczne, prawda?
Zatem – dlaczego nie uczyć się od najlepszych? Gniew jest potężną emocją, która potrafi przebić się przez ścianę strachu i bezradności. Mało poprawna politycznie koncepcja przy dzisiejszym „jestem kwiatem lotosu na tafli jeziora”, gdzie wszyscy mają być zen i chill. Pozytywne myślenie jest miłe ale życie to rywalizacja i rzadko to co miłe jest skuteczne.
Nie mówię, że gniew jest dobry, ale może być użyteczny. Pod warunkiem – znowu wracamy – że jesteś w stanie go kontrolować i ukierunkować na działanie a nie niszczenie. Czyli w skrócie – jesteś wkurwiony…. ale nie aż tak bardzo. Nie ma Cie zaślepić – ma Cię ożywić.
Wyuczona bezradność sprawia, że zabijasz swoje wewnętrzne powołanie. Nie mam pojęcia czy każdy je ma albo czy u każdego kto jest odczuwa jest ono autentyczne – zostawmy na na chwilę – w każdym razie wyuczona bezradność sprawia, że zaczynasz mierzyć swoje szanse. Kombinujesz czy warto podjąć „ryzyko”. Oczywiście, że nie warto, bo się przecież nie uda, w końcu jesteś bezradny – tak czy nie?
Twórca Amazon.com (taka internetowa księgarenka) przeprowadził na sobie takie ćwiczenie. Miał bardzo dobrze płatną pracę w korporacji (wysoki status) ale wpadł na pomysł, że będzie handlował książkami w jakimś tam Internecie. Szansa, że wypali była nie za duża (obniżenie statusu). Ale wziął pod uwagę jeszcze jeden czynnik. Czynnik żalu. Wyobraził sobie siebie jako 80-letniego człowieka i spytał się czy bardziej będzie żałował tego, że nie pójdzie za swoim powołaniem (instynktem, przeczuciem, nazywaj jak chcesz) czy tego, że może się nie udać.
Zgadnij co wybrał. Dziś wart jest – również – prawie 30 miliardów dolarów.
Wniosek? Wygrywa ten, kto pod koniec życia ma najmniejszy bagaż żalu i niespełnienia.
„Nie ma tragedii większej i bardziej niszczycielskiej, niż śmierć wiary w siebie i w możliwość kierowania własną przyszłością” – Saul Alinsky
TO CO UKRYTE, W KOŃCU STAŁO SIĘ JAWNE…
Poznaj metody, które dają siłę najlepszym
Ten program da Ci:
- POCZUCIE MOCY
- POCZUCIE KONTROLI
- POCZUCIE SKUTECZNOŚCI
W CAŁOŚCI oparty o sprawdzone w praktyce metody
najlepszych mentalnych trenerów na świecie!
Dowiesz się jak:
- Określić swoją życiową FILOZOFIĘ
- Przełożyć tę filozofię na Twoją MISJĘ
- Rozbić tę misję na działające PROCESY
- Przełożyć te procesy na Twoje ZWYCIĘSTWA
Najważniejsze korzyści wynikające z PANUJ & POSIADAJ:
- WIĘCEJ PEWNOŚCI
- mniej zagubienia
- WIĘCEJ ZAUFANIA
- mniej stresowania
- WIĘCEJ WYGRYWANIA
- mniej sabotowania
UWAGA – NIE KUPUJ jeśli nie masz zamiaru pracować nad sobą!
PANUJ & POSIADAJ to 121 minut nagrania + PDF z pełną transkrypcją
Dodaj komentarz