Steve Chandler MindShift – notatki

Parę perełek z programu Steve’a Chandlera „MindShift”:

Siedzenie na tyłku obniża poczucie własnej wartości.

Złość to przetworzony strach. Tak więc podstawą wściekłości jest strach.

Zamartwianie się nie jest wyrazem troski czy miłości, tylko dysfunkcji i niewłaściwego używania wyobraźni.

Konflikt między kreowaniem a reagowaniem: reakcja jest formą najniższą. Kreacja to odpowiedź na pytanie: co chcę stworzyć w oparciu o fakt X.

Ludzie, którzy cierpią i szarpią się z życiem to ci, którzy reagują. Ciągle wszystko oceniają – czy to dobre, czy to złe (dwubiegunowość).

Jeśli jesteś kreatorem, wydarzenia są neutralne – stanowią surowy materiał, na którym pracujesz.

Ludzie nie szukają sensu życia, tylko doświadczania bycia żywymi.

Czekanie = reagowanie. Większość ludzi czeka na czynniki zewnętrzne, które ich przebudzą. Podobną formą reagowania jest zadawanie sobie pytania: „Czego inni ode mnie oczekują?” a potem spełnianie tych oczekiwań.

Jest potężna różnica między spełnianiem oczekiwań a kreowaniem wzajemnych relacji.

Taka sama różnica jest pomiędzy byciem zainteresowanym a oddaniem się czemuś (poświęceniem). Zainteresowanie oznacza – spróbuję; oddanie się czemuś oznacza – dokonam tego.

Inny jest nawet język – jeśli masz wykupiony bilet na lot jutro o 20 to nie mówisz, że chyba polecisz, tylko wiesz, że będziesz na lotnisku i nie przegapisz samolotu.

Każdy z nas ma w głowie to miejsce gdzie mieści się pewność wynikająca z oddania sprawie. Miejsce, w którym wiesz, że sprawy tam umieszczone zostaną skutecznie zamknięte – np. tak jak rodzice niosący pomoc swojemu dziecku.

Najważniejsze, żebyś się oddał byciu oddanym (w sprawach, na których Ci zależy). Jeśli masz problem z kończeniem spraw ważnych – użyj swojego ego jako narzędzia, by bardziej się nakręcić emocjonalnie.

Większość ludzi pada ofiarą „mitologii ofiary”. Słabość zamiast zaangażowania. Słabość zamiast pytania: „Co bym zrobił gdybym absolutnie i koniecznie musiał to osiągnąć?”

Dostajesz to co wzmacniasz.

Zapisuj swoje cele. Twoje cele = nadanie sobie kierunku. Dostajesz rachunek. Rachunek jest zawsze w formie pisemnej. Oznacza on, że ktoś zapisał swój cel – dostać od Ciebie daną sumę. Dlatego traktujesz go bardziej poważnie – bo jest w formie pisemnej.

Zapisuj cele – szczegółowo, z datą końcową. Im bardziej szczegółowo określisz cel, tym bardziej Twoja podświadomość pomoże Ci podsuwając rozwiązania.

  • Co jest Twoim konkretnym celem?
  • Co musisz zrobić by ten cel osiągnąć?
  • Co jeszcze byś zrobił, gdybyś absolutnie, koniecznie musiał ten cel osiągnąć?

Na dobrą sprawę wcale nie chodzi o cel, tylko o to, co cel oznacza. A oznacza wyższy poziom, wyższy standard.

Wysokie cele zawsze są wynikiem kreacji – nigdy reakcji.

Nawet realizacja niewielkich celów da Ci poczucie władzy i kontroli.

Twój mózg jest bio-komputerem służącym osiąganiu celów. Twój mózg nie ma na celu zamartwiania się czy skanowania w poszukiwaniu powodów do obaw. Masz go używać do osiągnięcia założonych celów.

Sukces jest procesem logicznym. Jednak sukces ten próbują osiągnąć emocjonalne stworzenia. Tak więc:

Sukces to proces logiczny kierowany przez emocjonalne stworzenia

Problem pojawia się zatem wtedy, gdy znika logika za sprawą  emocji. Szczególnie za sprawą negatywnych emocji.

Emocje to robota wewnętrzna. To Ty za nie odpowiadasz, Ty je generujesz.

Twoja odczucia są wynikiem Twoich myśli. ZAWSZE.
NIGDY nie chodzi o to, co się wydarzyło.
ZAWSZE chodzi o to, co sobie POMYŚLAŁEŚ, że się wydarzyło.

Mózg przetwarza myśli – nie wydarzenia.

Aby wrócić do strategicznego logicznego poziomu, odkryj które myśli wywołują silne negatywne emocje.

Zastanów się:

W jaki sposób mogę zapewnić sobie nieuczciwą przewagę?

Czyli jak możesz dać sobie dar przewagi na konkurencją? Dodatkowy pazur.

Większość ludzi żyje w micie ofiary – sukces jest przypisany z góry a ci, którzy mają przewagę mieli ją od początku. Była wrodzona.

Używaj swojego ciała. Pamiętaj o połączeniu umysł – ciało – duch. Jeśli Twój umysł lub duch jest w gorszej formie, użyj ciała by pobudzić je do działania.

To czemu się opierasz, narasta. Nie zwalczaj – zastępuj (don’t break it, replace it).

Zamiast zwalczać koncepcje siebie samego (self-concept), czyli autopercepcję – zastąp ją alternatywną. Stwórz sobie inną tożsamość, inne odczucia – stwórz od początku inny system.

Nawyk jest mechanizmem przetrwania – więc stwórz sobie nowy, lepszy.

Ludzie, którzy życiowo utknęli – czy to poprzez strach czy zwątpienie – zrobili to, bo koncentrują się na sobie, zamiast na szerszej perspektywie. Nie chodzi tylko o Ciebie – myśl również o tych, którzy mogą na tym skorzystać.

Masz dwa proste wybory:

  1. Przygotowywanie się do życia
  2. Życie

Większość ludzi szykuje się do życia a ich czas upływa.

Uczyń każdy dzień swoim dziełem. Nie czekaj na okazję, by pokazać na co Cię stać.

Zachowuj się tak jakbyś już był osobą, którą chcesz zostać (act as if) – stwórz dokładną wizję tego kim chcesz być a potem wejdź w ten obraz tak jakby już był rzeczywistością.

1) WIZJA > 2) Wejście w wizję – żadnego czekania aż…

Masz użyć TERAZ i LUDZI w TERAZ by mieć to co chcesz. Kreuj rzeczywistość.

  1. Jaka umiejętność uczyniłaby moje życie lepszym?
  2. Jak mogę tę umiejętność praktykować?

Większość ludzi niczego nie praktykuje. Nie robią regularnie niczego, co może poprawić jakość ich życia. Praktykowanie oznacza przejście z reagowania do kreowania.

  1. Co chcę osiągnąć?
  2. Dlaczego jeszcze tego nie osiągnąłem?

Odpowiedź jest zawsze jedna i ta sama – powodem jest STRACH.

Czy wyrobiłeś w sobie NAWYK wykorzystywania wewnętrznej odwagi?

Strach jest emocją. I jak każda emocja, wywoływany jest myślą. Tak więc źródło strachu jest wewnętrzne – nigdy zewnętrzne.

Znajdź myśl poprzedzającą emocję strachu. Odpowiedz:

  1. Co najgorszego może się wydarzyć?
  2. Serio uważasz, że sobie z tym nie poradzisz?

Myśli to myśli – a nie prawda, fakty czy rzeczywistość.

Osobowość daje poczucie tożsamości, bezpieczeństwa i indywidualności – co może jednocześnie stać się więzieniem. Osobowość to zbiór Twoich przekonań na temat siebie samego. Dlaczego zatem ludzie czasami robią rzeczy, które „do nich nie pasują”?

Osobowość może stać się przeszkodą. Chcąc być najlepszym sobą musisz być tym kim TRZEBA BYĆ a nie zbiorem historyjek na swój temat.

Bądź kim MUSISZ być i oddaj się DZIAŁANIU

Wyzwolenie leży pod poziomem Twojej osobowości. Mówisz, że „Ty tak nie potrafisz”? W takim razie przestań być sobą. Bądź Marlonem Brando, albo Robertem DeNiro.

Bądź tym kim nie jesteś – bycie tym kim nie jesteś jest taką samą lewizną jak „Twoja osobowość”.

Stwórz coś co będzie Ci służyć

  1. Kim musisz się stać by osiągnąć swój cel?
  2. Co musisz zrobić, krok po kroku

1) Kim masz być? > 2) Co masz zrobić?

Wyrzuć osobowość i rzuć się w wir działania. Żadnych durnych historyjek – tylko czysta akcja. Bądź magicznym zwierzęciem.

Prawdziwa intuicja pojawia się jedynie podczas działania. Dodatkowo, w ruchu nie podejmujesz decyzji – one podejmują się same. Rozwiązania nie wychodzą z Ciebie – one przechodzą przez Ciebie.

Pamiętaj, że Twoje myśli mają moce wywoławcze. Każdy strach jest strachem ego przed śmiercią. Bądź jak aktor, który udaje w taki sposób, by nie było widać, że udaje. Uwolnij siebie przez zastąpienie jednej fikcji inną.

  1. Wybierz coś co chcesz stworzyć
  2. Stań się osobą, którą musisz się stać, by tego dokonać

Jedną z blokad na drodze do sukcesu jest koncepcja „bycia zajętym”. Nie chodzi o to, żeby być zajętym – chodzi o to by być skoncentrowanym i entuzjastycznym.

Większość ludzi jest zbyt zajęta by osiągnąć sukces.

Bycie zajętym = Lenistwo

Lenistwo, które wynika angażowania się we wszystko co Cię otacza bez ustalenia priorytetów. Jeśli nie umiesz mówić NIE – jesteś leniem. TAK masz mówić tylko tego co niezbędne – reszta dostaje NIE.

Jaka JEDNA rzecz, którą możesz zacząć robić, przyniesie Ci sukces najszybciej?

Masz się skoncentrować na tej JEDNEJ rzeczy – i masz być przy tej rzeczy.

Ludzie są zbyt zajęci ponieważ są zbyt leniwi by:

  • stworzyć własny dzień
  • powiedzieć NIE

Skoro zajętość = lenistwo to czym jest lenistwo?

Lenistwo = strach

Bycie leniwym jest społecznie akceptowane. W przeciwieństwie do bycia tchórzem.

Paradoks polega na tym, że droga do sukcesu jest zawsze szeroka i przejezdna. To FAŁSZYWE przeszkody przysparzają ludziom najwięcej problemów.

Co się dzieje kiedy jesteś leniwym? Wstrzymujesz się od działania. A wstrzymywanie oznacza brak poruszania wprzód.

Szczęście jest wynikiem działania i ruchu. Szczęście jest wynikiem wzrostu, rozwoju – a nie przyjemności

Lenistwo oznacza zatem chowanie głowy w piasek – zamiast wzrostu i rozwoju. Daje Ci iluzję bezpieczeństwa wynikającą z pasywności.

Prawda jest taka – nikt nie jest leniwy. Każdy chce coś robić. Nasze ciało jest stworzone do ruchu i działania. Tylko płód zwija się w kulkę.

KAŻDY STRACH możesz ZASTĄPIĆ DZIAŁANIEM

Odrzuć historyjki i rzuć się w wir akcji.

  1. Odrzuć historyjki
  2. Rzuć się do działania

Twoja autokoncepcja jest Twoim przeznaczeniem.  Jeśli coś możesz sobie wyobrazić – możesz to zrobić.

Z autokoncepcji wynika poczucie własnej wartości. Nie możesz robić rzeczy, których nie jesteś w stanie wizualizować.

Percepcja tego „kim jestem” prowadzi do percepcji tego „co mogę dokonać”. Jeśli chcesz lepszych wyników, potrzebujesz lepszej autokoncepcji.

Rób próby mentalne – czyli wizualizuj sobie wyniki, które chcesz osiągnąć. Wszystko zaczyna się od wewnętrznych obrazów. Zmieniając swoje obrazy możesz zmienić to kim jesteś.

Większość ludzi sądzi (ponownie – mitologia ofiarna), że autokoncepcja jest narzucona zewnętrznie. Dlatego są całkowicie bezsilni stojąc twarzą w twarz z okazją.

Nie ma możliwości by inni ludzie mogli stworzyć / zranić Twoje poczucie WŁASNEJ wartości i WŁASNEJ percepcji. Tam jest słowo WŁASNA. A to oznacza, że tworzysz je sam – NIEZALEŻNIE od myśli i działań innych ludzi.

Zarówno wartość własną jak i percepcję własną możesz rozwijać jak mięsień. Wystarczy, że wejdziesz w tryb kreowania a nie reagowania.

Paradoks bycia ofiarą polega na tym, że ofiara ma rację. Nie zdaje sobie „jedynie” sprawy z tego, że sama tę sytuację stworzyła (autokreacja).

Bycie panem siebie samego nie jest miejscem do którego się dąży, tylko miejscem z którego się wychodzi.

Jeśli nie masz czasu dla najważniejszej osoby – dla siebie – nie jesteś panem siebie samego.

Pan: Wykorzystuję życie. Wykorzystuję czas.
Ofiara: Życie wykorzystuje mnie. Czas mnie wykorzystuje.

Pan: Życie = Okazja
Ofiara: Życie = Wyzwania

Pan: wychodząc z >
Ofiara: przebijając się przez

Ludzie naiwnie wierzą, że brakuje im odpowiedzi na pytanie „jak tego dokonać?” Chcę, ale nie wiem jak…

„Nie wiem jak” = „Nie chcę wystarczająco mocno”

Jeśli „chcę” jest wystarczająco silne – „jak” nie ma znaczenia.  „Jak” pojawiać będzie się wszędzie.

Gdy głód i pragnienie są wystarczająco silne, zamienisz się w drapieżnika węszącego za „jak”.

Twój poziom pragnienie jest Twoim WYBOREM. Jak podkręcić poziom pragnienia?

  1. wypisz korzyści
  2. wyobraź je sobie (zobacz, usłysz, poczuj)

Za każdym razem kiedy „nie wiesz jak” podkręć swój poziom pragnienia. Oznacza to bowiem, że głód nie jest dość silny.

To KORZYŚCI tworzą POŻĄDANIE

Wielkie kryzysy wyzwalają z nas często to, co najlepsze. Jednak czekanie na kryzys to mentalność ofiary. Reagowanie.

Próbowanie nie jest droga do sukcesu. Zaangażowanie jest.  Nie chodzi o to „jak” – chodzi o synergię umysłu – ciała i ducha.

Każdy z nas jest świetny w odwracaniu własnej uwagi. Naucz się więc odwracać ją od tego czego się boisz zrobić – i zrób to. Prawdziwy problem ze strachem polega na tym co sobie wyobrażasz, a nie na tym co się wydarzy.

Jeśli wciąż uważasz, że potrzebujesz swojej historyjki – napisz ją od początku.

  • james bond

    25 lipca, 2013 o 09:16 Odpowiedz

    WOW!

    • Rafał Mazur

      25 lipca, 2013 o 13:56 Odpowiedz

      co tam? 🙂

      Rafał

  • Rafath

    10 sierpnia, 2013 o 19:33 Odpowiedz

    „To czemu się opierasz, narasta. Nie zwalczaj – zastępuj (don’t break it, replace it).

    Zamiast zwalczać koncepcje siebie samego (self-concept), czyli autopercepcję – zastąp ją alternatywną. Stwórz sobie inną tożsamość, inne odczucia – stwórz od początku inny system.”

    Możesz nieco rozwinąć koncepcję zastępowania? Najlepiej na przykładzie.
    Zastanawia mnie też śmiałość idei zastępowania self-concept, tworzenia nowej osobowości. Są badania psychologów ewolucyjnych, którzy wskazują, że na pewne wrodzone cechy nie mamy po prostu wpływu. Możemy korygować zachowania, wyzwalać się spod władzy złego myślenia, ale zmiana tożsamości, porzucenie osobowości.. no cóż, kontrowersyjna koncepcja.. 😉

  • Rafał Mazur

    11 sierpnia, 2013 o 07:38 Odpowiedz

    Koncepcja zastępowania jest prosta.

    Jeśli robisz coś co Ci nie służy, albo nie robisz czegoś,
    co by Ci służyło, to jest tego wewnętrzny powód. Jest
    jakaś potrzeba, którą robieniem/nie-robieniem realizujesz.

    W skrócie – pod spodem jest silna potrzeba (emocjonalna)
    którą w ten sposób realizujesz.

    Załóżmy że palisz, bo w liceum uznałeś, że nikt nie będzie
    Ci mówił co wolno a co nie, że jesteś wolny i możesz robić
    co chcesz (więc uzależniłeś się w imię wolności) i w dodatku
    pomagało Ci to w byciu częścią większej grupy, przeciwieństwa
    tych frajerów co nie palą.

    A więc palenie zaczęło się jako potrzeba podkreślenia
    swojej indywidualności, wyjątkowości, decydowania o sobie
    i chęci przynależności do grupy sobie podobnych.

    Jeśli po prostu rzucisz palenie, zostanie dziura, którą jakoś
    trzeba będzie zapełnić.

    Ale jeśli zastanowisz się, jak można to zaspokoić w inny
    sposób – i np stwierdzisz, że w ramach podkreślania swojej
    wyjątkowości, indywidualności pokażesz innym, że rzucisz
    za pierwszym razem, że nie będzie jak ci inni frajerzy, którzy
    rzucają co drugi dzień, że w ramach wyjątkowości i indywidualności
    pójdziesz podnosić tony stali na siłownię i będziesz najbardziej
    napakowanym 40-latkiem na swoim osiedlu i młode laski
    będą na Ciebie patrzyły z podziwem – to jest zastępowanie.

    Tym bardziej, że na siłowni, ciężko trenując zaspokoisz
    potrzebę przynależności, bo chłopaki zobaczą, że nie jesteś
    ciotą i szukasz mocy.

    To jest zastępowanie – jak ja rozumiem. Jak to dokładnie
    rozumie Steve – trzeba spytać jego.

    Drugi element – self-concept.

    Po pierwsze, między innymi dzięki Nassim’owi Talebowi
    i jego fikcyjnemu bohaterowi Fat Tony’emu – nie interesuje
    mnie co jest prawdą czy faktem. Mnie interesuje co działa
    a co nie.

    Jeśli autentycznie fascynuje Cię jakiś temat i zaczniesz
    go zgłębiać, by poznać „prawdę” – tak jak mnie przez wiele
    wiele lat fascynowało odżywianie – to dojdziesz do momentu,
    w którym będziesz mieć naukowo potwierdzone (badania)
    całkowicie sprzeczne ze sobą koncepcje.

    W tym momencie masz dwa proste wybory – albo zaczynasz
    traktować naukę jako religie i wybierasz którąś opcję (wyznanie)
    a odrzucasz pozostałe – i jesteś w tym mniej lub bardziej
    fundamentalny…

    albo zaczynasz te koncepcje testować samemu, żeby SAMEMU
    zobaczyć co działa.

    Im bardziej rozumiesz, że naukowcy to tacy sami ludzie i
    codziennie filtrują wszystko przez swoje przekonania, tożsamość,
    wartości, bla bla bla, tym szybciej dojdziesz do wniosku, że to
    co mówią i piszą nie jest bullą papieską.

    Swoją drogą, jestem ciekaw jak ci właśnie goście tłumaczą
    osobowość mnogą. Poza tym, że to zaburzenie psychiatryczne.
    Bo przecież u osób „normalnych” można to wywołać w transie
    hipnotycznym. Dowcip polega na tym, że my ciągle przechodzimy
    z jednego transu w inny – w tak zwanym „życiu codziennym”.

    W wielkim skrócie – bo się za bardzo rozpisałem – co za różnica
    co mówią i piszą? Sprawdź sobie samemu. Weź co Ci pasuje
    i odrzuć to co nie pasuje i co nie działa.

    Jeszcze raz podkreślam – ja nie jestem poszukiwaczem prawdy.
    Mnie interesuje jedynie to co działa „w realu” a nie na papierze.

    W życiu – wg mnie – chodzi o to by być skutecznym, żeby mieć
    dźwignie i kontrolę – a tam gdzie nie masz kontroli bo mieć nie
    możesz – żeby nie być frajerem, który może stracić wszystko.

    „Skoncentruj się na wyniku, który chcesz osiągnąć zamiast
    studiować strukturę świata. To wyniki, czyli to co się z
    Tobą stanie (korzystne lub nie) są zawsze najważniejszą sprawą
    – a nie samo wydarzenie.”

    „To działanie sprowadza rzeczy do ich najbardziej prostego
    modelu”

    Nassim Taleb w „Antifragile”.

  • Rafath

    15 sierpnia, 2013 o 19:49 Odpowiedz

    Problem w tym, że ten model można stosować do eksperymentów, na których wyniki nie trzeba czekać zbyt długo, przecież nie wszystko jesteśmy w stanie przetestować sami na własnej skórze, choć czas życia się wydłuża 😉

    Chandler używa bardzo ładnej metafory – bądź zwierzęciem magicznym. Jestem w stanie zrozumieć dlaczego odwołuje się do świata zwierząt, ale dlaczego zaprawia zwierzę magią? Mam swoje niejasne intuicje, ale ciekaw jestem jak Ty to rozumiesz.. Pozdrawia imiennik 🙂

    • Rafał Mazur

      19 sierpnia, 2013 o 08:50 Odpowiedz

      Mam wrażenie, że analizujesz to za bardzo.

      Niezależnie od tego co miał na myśli, możesz tego
      użyć. Więc pytanie brzmi – działa dla mnie czy nie działa.

      Chcesz – bierz. Chcesz – odrzuć.

      W końcu to tylko narzędzie do celu. Twojego celu.

Skomentuj Rafał Mazur Anuluj pisanie odpowiedzi

Regulamin | Polityka Prywatności


Copyrights 2024 © Rafał Mazur; Powered by Azantic