Syndrom jaskiniowca
Twoje geny mieszkają w jaskini.
Nasza biologia – czyli nasze ciało i nasz umysł są zoptymalizowane do warunków, które istniały 100 tyś lat temu a nie do świata w którym przyszło nam żyć obecnie. Może się to niektórym wydać mało poprawne politycznie, ale z punktu widzenia biologii ewolucyjnej żyjemy w świecie, na który nie jesteśmy przygotowani. Przydarzyło nam się to, co przydarzyć się nie powinno.
To co powszechne traktujemy jako to co normalne. Rozwój świata zewnętrznego (szczególnie w ostatnich stuleciach) jest dużo, dużo szybszy niż rozwój ewolucyjny człowieka. Trochę jakby wgrywać najnowszy system do starego komputera, dziwiąc się, że nie działa to poprawnie. (Swoją drogą – czy to nie jest zabawne, że lepiej rozumiemy działanie komputerów niż siebie samych?)
Natura nie wzmacnia słabości. Albo ją wykorzystuje, albo niszczy. Oglądałem kiedyś film dokumentalny o stadzie wilków. Te najbardziej bojaźliwe zostają przez stado wykorzystane jako żywe alarmy. Nikt ich nie pociesza, nikt nie mówi, że wszystko będzie dobrze. Ich zachowanie daje znak, że coś może być nie w porządku. Samiec beta sprawdza czy to nie fałszywy alarm a samiec alfa podejmuje decyzję co robić. To się nazywa funkcjonalność.
Ostatnio widziałem wywiad z lekarzem ewolucyjnym. Medycyna ewolucyjna rozpatruje choroby z punktu widzenia ewolucji i jej celów. Daje więc szerszy obraz i odpowiada na pytanie: „po co nam choroby?”. Facet był psychiatrą, więc często pracował z ludźmi z różnymi lękami i fobiami. Opowiadał im o tym, że wciąż żyjemy w jaskini, że kiedy nasz przodek-jaskiniowiec klęcząc przy strumieniu pił wodę i usłyszał za sobą trzask, brał nogi za pas nie zastanawiając się zbytnio. A brał je ponieważ głównym celem było (i z ewolucyjnego punktu widzenia jest) przeżyć, rozmnożyć i ewoluować. Z punktu widzenia jaskiniowca nawet 1% szansa tego, że trzask to lew była wystarczająco duża by ucieczka była racjonalna.
I co ciekawe, w 25% przypadków to wyjaśnienie pacjentom wystarczało i nie potrzebowali żadnej terapii.
No dobra, ale po co cały ten wpis? Jest potrzebny po to, żeby ustawić kontekst pod przyszłe posty.
Tak więc – Twoje geny wciąż mieszkają w jaskini.
Potem zobaczysz jakie są tego konsekwencje, choćby w kwestiach motywacji czy zmiany osobistej. Bo o zmianie będzie następny post.
Rafał Mazur
-
24 listopada, 2011 o 08:18
Gratuluję kolejnego, ciekawego pomysłu! czekam na kolejny post, w zasadzie nawet bez konkretnych przykładów można stwierdzić, a NAWET zaobserwować w MIEJSKIEJ DŻUNGLI, że „geny ludzkie mieszkają w jaskini”.
-
24 listopada, 2011 o 09:22
Dziękuję 🙂 Jest w nas wiele pierwotnych mechanizmów, które kierują naszym zachowaniem „czy ci podoba się to czy ci podoba się nie” (jak śpiewa Kazik) 😉
-
26 listopada, 2019 o 08:27
Dziękuję Rafał
-
16 kwietnia, 2022 o 17:18
Mam to wielkie szczęście, że ta cała historia wszystkich Twoich wpisów jest jeszcze przede mną. Do następnego 🙂
-
4 lipca, 2022 o 21:02
Mam tę przyjemność i szczęście że na Ciebie trafiłem Rafał. Moja przygoda z Twoim blogiem zaczyna się dzisiaj i zobaczymy gdzie mnie zaprowadzi. Pozdrawiam!!
-
9 sierpnia, 2023 o 20:09
kurka wodna, już lapie się jak tonący brzytwy i pisze na ścianie w jaskini moje znaczki zygzaczki, bylem tu !
-
16 czerwca, 2024 o 10:20
Pozdrawiam z 2024
#Funkcjonalność -
10 sierpnia, 2024 o 07:30
Rafał co Ty stworzyłeś ?
Jesteś opoką dla każdego kto szuka swojej drogi na szczyt.
Gratuluję bloga i dziękuje za kosmiczne drogowskazy !!!
Dodaj komentarz