Pozytywna sztuka przerażania siebie samego
Ostatnio coraz mniej kręci mnie Zen a coraz bardziej Jaskiniowiec.
Realnie oznacza to, że coraz mniej interesuje mnie osiąganie spokoju i balansu a coraz bardziej fascynuje mnie wykorzystywanie niepokoju i żywienie się stresem (traktowanie stresu jako batoników energetycznych jak mawia John Eliot). (więcej…)
Koncepcja do przemyślenia:
Nie ma żadnych wątpliwości, że jesteśmy gatunkiem mocno emocjonalnym. Nie racjonalnym, tylko emocjonalnym, a więc racjonalizującym. Jednak mam wrażenie, że emocje są mocno przeceniane i wielokrotnie stanowią wymówkę dla braku osiągnięć. (więcej…)
Cele osobiste sprowadzają się niemal zawsze do dwóch liter „Z”:
1) Zrobić coś
2) Zostać kimś
Na drodze do osiągnięcia tych dwóch literek „Z” leżą ich dwaj najwięksi wrogowie (więcej…)
Na najbardziej głębokim i pierwotnym poziomie rządzi nami strach. Z tym faktem trzeba się pogodzić, tym bardziej, że strach na stronę pozytywną – chroni nas, oraz negatywną – kiedy z tą ochroną przesadza. To ciało migdałowate jest głównym centrum strachu i negatywnych emocji w mózgu.
No dobrze, wiemy więc, że mamy ciało migdałowate oraz, że odczuwamy strach. Jak myślisz, strach przed czym jest najsilniejszy? (więcej…)