DAVID GOGGINS czyli jak być niezniszczalnym dzięki sile umysłu

Wpis opublikowany 13 sierpnia, 2017

Jakiś czas temu, w ramach notatki do siebie samego, napisałem na karteczce napomnienie następującej treści:

ZWYCIĘSTWO LEŻY TAM GDZIE STRACH I BÓL

Dziś będzie właśnie o tym – i to z hukiem….

… zatem, co robisz, gdy:

  • masz nadwagę (ważysz 135 kg),
  • astmę
  • niedokrwistość sierpowatokomórkową (rodzaj anemii)
  • i wrodzoną wadę serca,  którego wydolność to realnie 25%?

Co robisz gdy:

  • masz lęk wysokości
  • boisz się wody
  • i nie cierpisz aerobów?

Jak to co robisz? Zostajesz Navy SEALsem, czyli komandosem amerykańskiej marynarki wojennej,  przechodzisz jednocześnie  (jako jedyny człowiek w historii USA) selekcję do Rangersów (z wyróżnieniem) i jednostek specjalnych  amerykańskiego lotnictwa.

No i – oczywiście – bez przygotowania i bez żadnego zespołu, zaczynasz biegać ultramaratony: po 160 km i więcej. Żeby nie było nudno i żeby nie poświęcać się jedynie treningowi wytrzymałościowemu, trafiasz w 2013 roku do księgi Rekordów Guinessa za 4025 podciągnięć wykonanych w ciągu 24h.

Jego pierwszy ultra-maraton? W celach charytatywnych. 160 km i 24 godziny. We wtorek się zapisuje, w sobotę już biegnie. Zero przygotowania (nie biegał od roku), nadwaga, żadnego zespołu. Tylko żona, składane krzesełko, butelka wody i paczka krakersów. Myślał, że jedzenie i picie zapewniają organizatorzy. Mylił się. Po kilkunastu kilometrach biegnie już z popękanymi kośćmi w stopach. Po 110 kilometrach siada i nie ma siły pójść do toalety. Więc sika po nogach. Krwią, bo wysiadają mu nerki. Zostało mu około 12 godzin i około 50 kilometrów. Zdobywa jakoś jedzenie. Zdobywa jakoś picie. Kończy wyścig. 21 godzin i 21 minut.

Poznaj Davida Gogginsa – gościa, który byłby mokrym marzeniem starożytnych Greków oraz Fryderyka Nietzsche z jego koncepcją nadczłowieka.

Run David, run!

Jeśli ten człowiek Ci nie zainspiruje, jeśli po tym poście wciąż będziesz miał(a) wymówki polecam następującą sekwencję ruchów:

  • lufa
  • usta
  • spust

W tym wpisie zobaczysz co ma do powiedzenia w temacie nie-bycia-pipą oraz jakie strategie stosuje, żeby ze słabego, zakompleksionego i sponiewieranego przez życie czarnego chłopaka nękanego przez Ku-Klux-Klan stać się najtwardszym sportowcem na świecie.

Nie zapinaj pasów – to będzie CELOWO niebezpieczna podróż.

Pierwotnie miałem do słów Gogginsa dodać wiele swoich komentarzy. Zmieniłem zdanie. Bo nie mam zamiaru niczego Ci ułatwiać. Owszem, kilka elementów podkreślę, ale reszta należy już do Ciebie. I zaraz zrozumiesz dlaczego.

CIERPIENIE:

„Byłem zakompleksionym, przerażonym dzieciakiem i jednym sposobem, by z tym skończyć było celowe przejście przez rzeczy najgorsze z możliwych. Najlepsze co mi się przydarzyło to fakt, że nikt nie chciał mi pomóc. Nikt się nade mną nie użalał. Nikogo to nie obchodziło (…)”

„By stać się osobą, którą CHCIAŁEM być zacząłem postrzegać siebie jako najsłabszego człowieka, którego Bóg kiedykolwiek stworzył. Jednak nigdy nie miałem do Niego o to pretensji. I to bycie najsłabszym człowiekiem w historii chciałem przemienić w bycie najtwardszym ze wszystkich ludzi. Aby tego dokonać potrzebne było mi przejście przez piekło – bo tylko w ten sposób mogłem zbudować potrzebny mi mózg – tylko przez BÓL i CIERPIENIE.”

„Jedynym sposobem dotarcia na drugi, lepszy brzeg jest CIERPIENIE w celu wzrastania. MUSISZ CIERPIEĆ BY ROSNĄĆ. I to Ty musisz zainicjować tę podróż. I może być cholernie ciężko, ale musisz to zrobić.”

„Wiesz przed czym uciekamy? Uciekamy przed PRAWDĄ. A jedynym sposobem by odnieść sukces jest BIEG W STRONĘ PRAWDY. Niezależnie od tego jak bolesny i brutalny. Ale to Cię zmieni. Zastanowiłem się: 'Co jest do kurwy nędzy nie tak z Davidem Gogginsem? Dlaczego obawiam się własnego cienia?’ Wystaw swój tyłek na skopanie, rób to czego nie cierpisz i rób rzeczy, z którymi nie czujesz się komfortowo każdego dnia swojego życia.”

„Podczas ostatnich 50 km tego 160 kilometrowego biegu zdałem sobie sprawę, że bycie człowiekiem wcale nie musi być aż tak bardzo ludzkie. Jeśli JESTEŚ GOTOWY NA CIERPIENIE możesz trafić do tego specjalnego mentalnego miejsca, gdzie ciało łączy się z umysłem i przestaje istnieć to, co niemożliwe.”

ZEJŚCIE DO ŚRODKA:

„Wszystko co kiedyś robiłem służyło temu, by ktoś inny mnie polubił. Kłamałem tylko po to, żeby mnie lubili. Ale aby wyzdrowieć nie potrzebujesz czytać czyichś książek. Potrzebujesz zajrzeć do własnej wewnętrznej księgi.”

„Miałem ogromne szczęście, że dorastałem w czasach bez mediów społecznościowych i smartfonów.  Żyjemy w świecie zewnętrznym – wszystko możesz zobaczyć, wszystkiego dotknąć. Musisz to wszystko odrzucić. Masz WIERZYĆ tylko w jedno i to jedno to Ty. Nie znajdziesz wielkości w kolejnej książce – ani nawet słuchając mnie. Ja mogę być iskrą, ale MUSISZ ZEJŚĆ DO ŚRODKA. A to oznacza, że MUSISZ SIĘ WYCISZYĆ. Zamknij ryj, zamknij się w pokoju i poszukaj swojej duszy, swojego umysłu, swoich możliwości. A znajdziesz je. Bo podróż zaczyna się od określania po jaką cholerę tu jesteś.”

„Pierwszy błąd jaki popełniłem to pozwolenie światu by ukształtował to kim jestem i to jak myślę.”

SŁÓJ Z CIASTKAMI:

Jedną z technik, które Goggins stosuje jest „słój z ciastkami”. Technika jest prosta: w tym MENTALNYM miejscu przechowujesz wszystkie swoje zwycięstwa, wszystko co Ci udało Ci się zrobić POMIMO – pomimo tego, że inni nie wierzyli, pomimo tego, że było ciężko, pomimo tego, że „to niemożliwe”. W skrócie – to Twoje (powtarzam – TWOJE) punkty odniesienia, TWOJE dowody na to, że TY MOŻESZ.

Goggins o tym nie mówi, ale MUSISZ wyuczyć się tego na pamięć, musisz te wydarzenia wypalić sobie w pamięci, bo kiedy uderzy w Ciebie ściana zmęczenia, zwątpienia, ból i cierpienia, nie będzie czasu na luźne wspominanie. Wypisz to sobie i naucz się tego ZANIM będzie Ci potrzebne. Potem będzie już za późno.

Znajdź 3 różnice…

„W chwilach cierpienia nawet najtwardsi zapominają o tym jak są twardzi. Bo tym jest właśnie cierpienie: testem. To jedynie test. Cierpienie jest prawdziwym życiowym testem. (…) Słój z ciastkami przypomina mi kim NAPRAWDĘ jestem. Wszystko co Ci się w życiu udało, wszystkie duże i małe zwycięstwa chowam w tym słoiku, wszystko to co na początku nie wychodziło a potem wyszło. Kiedy potrzeba, robię krok wstecz i przypominam sobie, że jestem twardym skurwielem. Wizualizacja i właściwe mówienie do siebie są w takich chwilach kluczowe. 'Kto na tym kurwa świecie w ogóle pomyślałby o tym, żeby kontynuować? Tylko ty!’ I nie ma znaczenia czy jest prawdą, znaczenie ma czy TY w to wierzysz czy pomaga.”

Zwróć uwagę na to co powiedział: „kiedy potrzeba robię krok wstecz”. W hipnozie czy NLP nazywa się to dysocjacją – czyli zdystansowaniem, odłączeniem się od bezpośredniego odczuwania, patrzenie na to z boku a nawet z perspektywy 3-ciej osoby.  Mówiąc inaczej: to odwrotność bycia wkręconym. Stanie się obserwatorem nie tylko sytuacji ale i własnych reakcji. Jak nie trudno się domyśleć, znacznie zmniejsza to ładunek emocjonalny, pozwala na chłodną ocenę i pozwala przetrwać tak ból jak i cierpienie.

CIEMNA STRONA:

Żadne szczególnie zaskoczenie dla mnie czy dla stałych czytelników. Ciemna Strona jest napędem wszystkich poważniejszych osiągnięć. Tak jest też w przypadku Gogginsa, który mówi o niej dosłownie i bezpośrednio. Nie jest to więc moja interpretacja czy naginanie faktów. Goggins mówi o Ciemnej Stronie, która doskonale łączy się ze SŁOJEM Z CIASTKAMI. Razem stanowią dwie strony medalu: Ciemna Strona jest po stronie zwierzęcej, SŁÓJ daje Ci odniesienia do wszystkich sytuacji, gdy wyszedłeś już na drugim brzegu jako zwycięski CZŁOWIEK. Jedno daje NAPĘD, drugi DOWODY na to, że WARTO. Fantastyczne połączenie!

ŻEBY PRZEJŚĆ PRZEZ PIEKŁO, MUSISZ ZOSTAĆ DIABŁEM – David Goggins

Uwielbiam ten cytat, nie dało się tego lepiej powiedzieć! Po prostu się nie dało!

„Jestem najbardziej szczęśliwym facetem na świecie. Fakt, że nie obawiam się zaatakować tego co przede mną czyni mnie szczęśliwym.”

Kolejna bomba – innymi słowami: Świadomość tego, że nie boisz się zaatakować tego co przed Tobą czyni Cię szczęśliwym. Mówiąc jeszcze inaczej: twórcza, konstruktywna AGRESJA jest powodem szczęścia. NATCHNIONE!

Atak! Presja! AGRESJA!

„Wszyscy mamy i słój z ciasteczkami i słój z syfem. To Ciemna Strona przeprowadzała mnie przez piekło. To 'złe miejsce’ gdzie nikt i nic nie może mnie skrzywdzić, gdzie to co negatywne zamieniane jest w to co pozytywne. I nie ma tam niczego pięknego, to czysta ciemność i mrok.”

„Motywację możesz sobie o dupę potłuc. Bo motywacja pojawia się i znika. Ale kiedy jesteś naprawdę zdeterminowany, kiedy masz napęd, wszystko co przed Tobą zostaje zdemolowane. Wszystko zaczyna być osobiste. Ja kontra wyścig, ja kontra te dzieciaki, które nazwały mnie czarnuchem, ja przeciwko mnie. To wszystko staje się brutalnie osobiste. I wtedy rozbijasz cel na mniejsze kawałki, idziesz do niego małymi kroczkami.”

„Nazywam się David Goggins więc stworzyłem Gogginsa – kolesia, który potrafi znieść wszystko [zwróć uwagę na stworzenie nowej tożsamości czyli na osobę 3-cią o czym jeszcze sobie pogadamy]. Każdą ilość bólu i cierpienia, którą na m nie nałożysz ODWRÓCĘ, by ODEBRAĆ CI DUSZĘ. Podczas 'piekielnego tygodnia’ [selekcji do SEALs’ów] napędzało mnie to, żeby każdy z instruktorów, po tym jak wróci wieczorem do ciepłego łóżka w domu, myślał o tym, jak doskonale znoszę to narzucane mi cierpienie. Żeby przypomniał sobie jak cierpiał, jak sam był bliski rezygnacji i by męczyła go świadomość, że jestem od niego silniejszy.”

„Rocky I, scena finałowej walki, runda 14: Apollo spuszcza wpierdol Rocky’emu. Rocky pada, jego trener krzyczy, żeby się już nie podnosił. Apollo unosi ręce w geście zwycięstwa. Nagle odwraca się i widzi, że Rocky się podnosi. Patrzy na Rocky’ego a ten patrzy na niego – i to jest właśnie ten moment, kiedy Rocky zabrał Apollo jego duszę.”

„Dziś ludzie są tak słabi, że ich wolę możesz złamać w ułamku sekundy. 'Grubas z ciebie!’ – mówisz. 'O mój Boże, biedny ja…’ – rozpaczają. Łamiesz ich w chwilę. Mówisz to takiemu miśkowi a on nie może się potem pozbierać do końca życia. Dlaczego? Dlatego że nie wiedzą jak to odwrócić, jak czerpać z tego energię, motywację i pasję do tego, by stać się silniejszymi. By stać się wielkimi.”

Tak więc:

  • ZEMSTA
  • ODWET
  • REWANŻ
  • WYRÓWNANIE RACHUNKÓW!

To jest esencja Ciemnej Strony!

A za co TY chcesz się ODEGRAĆ?

TWARDOŚĆ:

„Ludzie o miękkiej psychice napawają mnie obrzydzeniem. Umierają dokładnie takimi samymi jakimi zostali ukształtowani.”

„Jak możesz nauczyć się czegoś o sobie jeśli ktoś zamiast mówić Ci prawdę owija wszystko w bawełnę? Dobieramy słowa, żeby nikogo nie urazić bo skóra jest zbyt wrażliwa. Ogarnijcie się. Mogą cię nazywać czarnuchem, ale czy pozwolisz im na to by rządzili twoim życiem? Jak zamierzasz to odwrócić i przerobić w energię? Jak? Poprzez gruboskórność. Zacznij być prawdziwym człowiekiem i przestań bać się własnego odbicia w lustrze. Bo to jedyna rzecz, której możesz się obawiać. Jeśli przestaniesz bać się odbicia w lustrze, udało Ci się.”

„Obecne młode pokolenie poddaje się chwilę po tym jak zacznie. Tak łatwo być dziś wielkim – bo ludzie są tak cholernie słabi. Jeśli masz w sobie choćby gram twardości, samodyscypliny, choćby ciut umiejętności robienia rzeczy na które nie masz ochoty, to masz nadzwyczajną przewagę. Ja na przykład nie cierpię biegać. I szlag mnie trafia jak ludzie pytają: 'To po co w takim razie biegasz?’ O czym ty kurwa mówisz? Jak to po co biegam? Bo na tym polega życie – że nie zawsze robisz to na co masz ochotę. To właśnie dzięki temu stałem się KIMŚ.”

„Po drugiej stronie robienia tego czego cholernie nie chcesz robić czeka na Ciebie wielkość. Ale ludzie tego nie rozumieją. Ludzie nie rozumieją koncepcji odcisków ma umyśle. Ludzie nie rozumieją, że kiedy ćwiczę do biegu to nie ćwiczę do biegu tylko szykuję się do życia. I jak gówno wpadnie w wentylator to nie rozpadnę się na kawałki. Hartuję mój umysł, ducha i ciało, by stały się jednością, bym mógł poradzić sobie w najtrudniejszych wypadkach. Bo jeśli fizycznie i mentalnie jest jesteś gotowy, to się rozpierdolisz.”

„Musiałem powrócić do piekieł i zostać Diabłem, by móc z tego piekła się wydostać. Żeby to wszystko przetrwać, musiałem wejść na barbarzyńską drogę i przywitać ból i cierpienie przyjacielskim uściskiem. Zamiast użalać się nad tym jak bardzo jestem rozpieprzony [po 100 km biegu] pobudziłem wydzielanie endorfin myśleniem o tym co się stanie, kiedy już mi się uda. Jak bardzo będę twardy, jak bardzo będę wyjątkowy? Jak będę się czuł, kiedy już przez to przebrnę?”

MENTALNOŚĆ WOJOWNIKA:

Najlepsza definicja mentalności wojownika, którą znam, to słowa (wojownika) Conora McGregora, który w jednym z wywiadów powiedział kiedyś:

Jestem gotowy by umrzeć. Jestem gotowy by zabić.

Gotowy by umrzeć, gotowy by zabić: czyli pogodzony ze wszystkimi konsekwencjami robienia tego, co robi. Znający swoje prawa ale i znający swoje obowiązki. Robiący wszystko co trzeba, niezależnie od samopoczucia i „ochoty”. To jest właśnie WOJOWNIK.

Nie kończę gdy się zmęczę. Kończę gdy już wszystko skończę. – David Goggins

„Mentalność wojownika to zupełnie inna mentalność. Stoisz przed drzwiami, za którymi mogą być źli ludzie, albo ładunek-pułapka, który urwie ci nogi i musisz być gotowy by umrzeć [gotowy by umrzeć, gotowy by zabić]. Wszystko co robisz jako SEALs może prowadzić do śmierci. Akceptujesz to, że możesz nie przeżyć. To czyni Cię wojownikiem. Bo wojownik który boi się śmierci to martwy wojownik.”

„Nie możesz pozwolić sobie na bycie tchórzem. Nienawidziłem skoków ze spadochronem, strzelania i ogólnie pracy jako Navy SEALs. Ale robiłem to bo to była droga do zmiany mnie. Praktycznie nie zdarza mi się robienie rzeczy, z którymi czuję się dobrze. Ale jeśli już zdecydujesz się na bycie SEALs’em to równie dobrze możesz być najbardziej przerażającym skurwielem z nas wszystkich. Bo kiedy na coś się zdecydujesz, możesz być w tym słabiutki – i taką wyrobić sobie reputację – albo być największym twardzielem i taką też reputacją się cieszyć. Więc gdy w Iraku czy w innym Afganistanie masz wejść do środka z drzwiami – to wchodź do środka z drzwiami na pełnej kurwie. Bo co? Mają ujrzeć Cię zerkającego w strachu do środka czy wpadającego do środka jak szatan?”

Jeśli na coś się zdecydowałeś – atakuj! I tak chcę być zapamiętany. Nie musisz mnie lubić ale nie możesz powiedzieć, że nie atakowałem. Skoro masz coś zrobić – atakuj agresywnie!

„Wierzę w to, że część ludzi rodzi się z mentalnością wojownika. Mają odpowiednich ojców, odpowiednie dzieciństwo, które daje im twardość i dyscyplinę. Ja musiałem to w sobie pobudzić. Musiałem wyrobić sobie odciski na umyśle. Pchać się do tygla i zobaczyć z czego jestem zbudowany.”

„Jeśli idziesz do boju to możesz się bać – ale nie możesz się bać do tego stopnia, by nie móc walczyć. Musisz to kontrolować, dlatego większość z nas, SEALs’ów potrafi odnaleźć się w piekle, bo kiedy się z nim znajdziemy, zamieniamy się w diabły.”

„To sprawdza się również w cywilu, bo za co bym się nie brał, chcę być w tym najlepszy. Nie oznacza to, że muszę być numerem jeden na świecie – ale że będę najlepszym jakim JA mogę być. Czyli, mam dać z siebie wszystko. We wszystkim co robię rywalizuję jedynie ze sobą samym. Czyli, de facto, atakuję siebie samego.”

KONFRONTACJA czy autosabotaż?

LUSTRO ODPOWIEDZIALNOŚCI:

Kolejna fantastyczna technika  ze stajni Gogginsa. Jeśli jest jakieś słowo, którego ludzie brzydzą się bardziej niż DYSCYPLINA to jest to słowo ODPOWIEDZIALNOŚĆ. Przestań zajmować się WINĄ. Nie ma znaczenia czyja to wina. Znaczenie ma to, że to TY masz WZIĄĆ na SIEBIE ODPOWIEDZIALNOŚĆ – i za to KIM jesteś TERAZ i za to kim MOŻESZ być.

Podoba Ci się to co widzisz w lustrze? Nie? To powiedz sobie PRAWDĘ, POSTANÓW coś z potem to ZMIEŃ. Oto jak:

„Tak bardzo chciałem być lubianym i akceptowanym przez innych, że  stworzyłem w sobie rożne osobowości. Chciałem imponować zwykłym, przeciętnym ludziom. Rozumiesz? Podkreślam: zwykłym i przeciętnym. Tylko po to, żeby mnie polubili! Czy może być coś bardziej żenującego?! Ale była jedna osoba, której nie mogłem oszukać – ta w lustrze. Więc patrząc w nie, codziennie, mówiłem do siebie: 'Aleś żenujący. Jesteś po prostu żałosny!’ Więc zacząłem od siebie wymagać, brać za siebie odpowiedzialność. Jak atakowałem życie wczoraj? Jak mam je atakować dziś? I jeśli coś spieprzyłem, robiłem sobie na przylepnej karteczce notatkę: to i to trzeba naprawić. Np. kiedy przyłapałem się na tym, że szukam rozpaczliwie akceptacji obcych, pisałem: 'Pierdolić ich, nie szukaj akceptacji.’ I tak też robiłem. I nagle to inni zaczęli szukać akceptacji mojej!”

„Ludzie stawiają sobie cele, mówią o tym czego pragną. I to jest wszystko super, bo cele są ważne. Ale wiesz dlaczego większość ludzi odpada podczas selekcji do FOK? Wracamy do tematu Lustra Odpowiedzialności: bo w pierwszej kolejności celem musisz stać się TY. Zacznijmy od Twoich kompleksów. Bo gdy ciśnienie wzrośnie, Twoje braki w pewności siebie wypłyną na powierzchnię. Fizycznie możesz być kozakiem – ale jeśli nie zapanowałeś nad swoim umysłem i emocjami – pękniesz.”

„Musisz wiedzieć DLACZEGO to robisz. To nie może być jedynie kwestia ego – powód musi być głębszy. Zostaw swoje ego za drzwiami, bo ego zabije Cie za każdym razem. Wiedziałem o sobie jedno: że jestem przerażonym, niewykształconym dzieciakiem który był nikim – i musiałem wziąć to na klatę, musiałem wziąć na siebie pełnię odpowiedzialności  za to kim się stanę. To ja podnoszę odpowiedzialność – i za to kim jestem i za to, żeby to naprawić.”

A co Ty chcesz przezwyciężać?

WOLA:

„Jestem szczęściarzem, który miał okazję, bez używania narkotyków czy innych używek, doświadczyć prawdziwego i największego piękna świata: CZYSTEJ SIŁY WOLI. Czyli: upadnę, upadnę, upadnę, upadnę, upadnę ale powstanę i w końcu zwyciężę. Dlatego nie potrzebuję jeździć po świecie i oglądać widoczków – świadomość posiadania tej woli daje mi spokój umysłu. Mogę umrzeć tu i teraz i będę szczęśliwy. Bo wybrałem drogę po linii największego oporu i się nie poddałem. Ani nikt mnie nie złamał. Droga maksymalnego oporu. Talent w typ wypadku, zbędny.”

„Nie piję, nie biorę dragów i nie imprezuję. Prowadzę spartański tryb życia, jak mnich.”

„W tym wszystkim nie chodzi o to, żeby popychać się na granicę życia i śmierci. Chodzi o to, żeby wymagać od siebie dużo więcej i nie poddawać się kiedy poczujesz troszkę bólu czy niewygodny.”

„40%. Zasada 40% mówi nam, że za każdym razem kiedy uważasz, że dotarłeś już do granicy swoich możliwości fizycznych czy psychicznych, zużyłeś jedynie 40% SWOICH możliwości. To jest właśnie zasada 40%. Nie wyczerpałeś jeszcze nawet połowy, ale Twój mózg włącza już ograniczenia.”

„Celem tej podróży jest odnalezienie spokoju. Kiedy go odnajdziesz, zaczynasz nową podróż. Dziś wiem już ze 100% pewnością, że mogę osiągnąć dowolny cel. Pewnie potknę się z milion razy po drodze ale mogę Ci zagwarantować, nawet gdyby zajęło mi to 20 lat, że DOPNĘ swego. Bo JA wiem, że MOGĘ, ja WIEM, że ZNAJDĘ sposób.”

Wszystkie swoje wyniki wycierpiałem. Teoretycznie nie byłem w stanie tego zrobić. Żadnych genetycznych predyspozycji w tym nie ma. Jednak można to zrobić w oparciu o czystą siłę woli – i to jest właśnie mój przekaz.

Abo.. abo…

3-OSOBA:

Wcześniej wspominałem o dysocjacji – mówienie do siebie w 3-ciej osobie, czyli po imieniu lub imieniu i nazwisku jej tego formą. Pozwala sterować sobą troszkę tak, jak autor scenariusza czy książki stresuje swoim bohaterem: bardziej obiektywnie, bardziej z boku, bez emocjonalnych dramatów. Tutaj dochodzi – de facto – stworzenie nowej tożsamości, czyli zachowywanie się tak, jakby było się kimś innym, przyciągnięcie nowej wersji samego siebie z PRZYszłości.

„Zawsze mówię do siebie w 3-ciej osobie [ale, Goggins mówi też do siebie w liczbie mnogiej, co parę razy wyszło w wywiadach: MY, zrobimyMY, możeMY, tak jakby Goggins prowadził Davida Gogginsa]. Stworzyłem Gogginsa, który teraz to mówi. Bo David Goggins BYŁ słabym dzieckiem. [zwróć uwagę, że o tej części siebie mówi już w czasie przeszłym trochę jak o kimś, kto umarł]. Ten zabieg był całkowicie świadomy. Wszystko to było budowaniem Gogginsa – mam gdzieś pieniądze, wojny, medale, czy ultramaratony  – wszystko to służyło jedynie do zbudowania mojego wnętrza. Zrobiłem to by odczuwać dumę z tego kim, jako człowiek, jestem. Ale większość ludzi woli żyć w kłamstwie. Ja wiedziałem, że jestem nikim ale wiedziałem też, że chcę być z siebie dumny.”

„Moją największą pasją jest sprawdzanie jak daleko David Goggins może się posunąć, jak daleko może dojść. Ile może osiągnąć koleś z anemią i dziurą wielkości żetonu w sercu. Koleś który nie miał absolutnie nic. [zwróć uwagę, że mówi o sobie jakby opisywał kogoś zupełnie innego]. Nie chodziło o masochizm. Chodziło o bycie najlepszą wersją mnie. Nie jestem szalony, ból mnie nie kręci. Ja po prostu chciałem dla siebie jak najlepiej. U Ciebie nie musi oznaczać to biegania 160 km z połamanymi stopami. U mnie to właśnie oznaczało.”

„Dzisiejsze przewrażliwienie młodzieży wkurza mnie jak nic innego. To jest wyniszczanie Ameryki – a ja o ten kraj walczyłem. A potrzeba psychicznej twardości by móc spojrzeć prawdzie w oczy. Gdyby mnie w dzieciństwie chwalono i dawano puchary za samo uczestnictwo w zawodach, nie byłoby tutaj Davida Gogginsa [patrz – znowu 3 osoba]. Ludzie dziś są przerażająco słabi.”

„Gdybym ja miał to zjebane podejście pod tytułem „widocznie nie było mi pisane” to dziś ważyłbym 180 kg wciąż zwalczał karaluchy w moim syfiastym pokoiku. Jednak teraz wiem jak myśleć, by odnieść sukces – nie tylko w ultra-bieganiu czy byciu komandosem. Teraz już wiem, że:

żeby być lepszym musisz zmienić sposób w jaki postrzegasz ograniczenia.

MENTALNE ODCISKI:

„Od tysięcy podciągnięć mam odciski na dłoniach. Ale mam też odciski mentalne. Pojawiają się one kiedy przesz przez piekło do przodu, kiedy przebijasz się przez mury swoich lęków i niepewności. Wtedy utwardzasz swój umysł. A to pozwala Ci dojrzeć to, czego nie chcą widzieć inni. I nie będziesz już osobą, która UCIEKA OD konfrontacji, tylko człowiekiem, który zawsze BIEGNIE w STRONĘ walki. A to buduje zupełnie inną POSTAWĘ.”

„Motywacja to za mało. Potrzebujesz mieć POWÓD, napęd, pasję – potrzebujesz determinacji. A wszystko to znajdziesz w tym spokojnym miejscu w swoim umyśle – nie w TV, Internecie czy telefonie. Musisz zostać mistrzem poskramiania umysłu. Bo masz w głowie pierdolnik – jednak gdzieś tam jest prawdziwy wewnętrzny głos i to jego masz słuchać, bo to on podpowiada Ci co chcesz zrobić naprawdę. Jakim cudem chcesz poznać swoje przeznaczenie jeśli nie masz pojęcia kimś jesteś a jedynie bezmyślnie reagujesz na to co Ci podstawiają?”

(…)

PORAŻKA:

„Dla mnie to tylko słowo. Dla mnie to tylko informacja zwrotna pomagająca mi zwyciężać. 'Aha, nie udało się bo to i to.’ Wracam do szkiców, robię nowe plany i zaczynam od początku. O! Znowu porażka! Znowu więcej informacji! Od początku.”

„Uznałem, że wszystko to czego się boję, wszystkie przeszkody i niepowodzenia są właśnie dlatego, że ich potrzebuję.”

„Mówią, że porażka nie wchodzi w grę. Ależ oczywiście, że porażka wchodzi w grę. Porażka jest częścią gry! I tym kim jesteś czyni Cię to, co robisz w obliczu porażki. Bo to nasze porażki nas kształtują. Ale to co wyróżnia nas, wojowników, to fakt, że po niepowodzeniu nie jesteśmy w stanie zasnąć. Jak złe duchy nawiedza nas to aż dokonamy srogiej pomsty.”

Możesz być AUTOREM swojego życia – czyli pisać swój scenariusz przyszłości ale również własne INTERPRETACJE. Jakie więc historyjki sobie opowiadasz? Historyjki ofiary, czy HISTORIĘ WŁAŚCICIELA?

POTRZEBA GWARANCJI i SZUKANIE 'ODPOWIEDZI’:

„Jesteś człowiekiem, więc masz problemy. Wszyscy jesteśmy w ten czy inny sposób zjebani. I to właśnie ta zjebka trzyma Cię w miejscu. Bo siedzisz sobie i myślisz: 'Jak mam stracić te 60 kg? Jak mam przebiec 160 km? Jak, jak, jak, jak…’ Pozwól, że powiem Ci jak: Przestań ciągle zadawać te jebane pytania – oto jak.  Tymi durnymi pytaniami opóźniasz jedynie proces! Jak ja to osiągnąłem? CHCIAŁEM TEGO! Więc mój proces wyglądał tak: zastanawiałem się 'JAK?’ w trakcie biegania. Ale większość woli skamleć: chciałbym wiedzieć, chciałbym wiedzieć jak! I czekają i czekają. I pytają. I jeszcze więcej pytają. Jaki sprzęt? Jaka metoda? Jaki sposób?”

„Ja nie miałem na to wszystko odpowiedzi. A nie miałem na to wszystko odpowiedzi bo mnie ona nie interesowała. Ja po prostu robiłem. I nie mówię, że wiedza nie jest potrzebna, bo jest potrzebna i wiedza jest władzą. Ale ile tej cholernej wiedzy jeszcze potrzebujesz? Wszystkie niezbędne odpowiedzi masz już w Internecie. Gdybyś tego chciał, już byś to osiągnął. Ale widocznie wolisz marnować czas na rozwiązanie szarady i zadawanie tych pieprzonych pytań. No więc pozwól, że dam Ci odpowiedź: przestań pytać i osiągnij czego chcesz.”

Od kiedy to JAK jest ważniejsze niż CO?

„Ludzie bez przerwy mi mówią: 'Ależ bym chciał przebiec ultramaraton!’ 'To dlaczego go jeszcze kurwa nie przebiegłeś? Od 5 lat mi to już mówisz.’ Ja swój pierwszy przebiegłem 4 dni po podjęciu decyzji. Gdy postanowiłem zostać SEALsem zrzuciłem 50kg w 60 dni, przeszedłem selekcję i zostałem komandosem. Kiedy wpadam na jakiś pomysł, robię krótkie rozeznanie i zamiast zadawać pytania osiągam to co zamierzałem. Rozpieprzamy jedynie czas szukając tych wszystkich odpowiedzi. Wpadnij na pomysł, zacznij iść w jego kierunku i obczaj metodę po drodze!”

„Jeśli tego naprawdę chcesz, znajdziesz i czas i sposób. A jeśli nie chcesz, znajdziesz wymówki. Ale nie licz wtedy na moje zrozumienie bo ja wiem że da się to zrobić. Wiec daruj sobie te pierdoły. Gdybyś naprawdę chciał to być naprawdę miał.”

Skąd wiesz, że się (nie) uda?

GŁÓD:

„Zawsze dbam o to, żeby – metaforycznie – moja lodówka była pusta. Tak, odniosłem sukces, tak, czuję dumę, tak, kocham siebie i jestem szczęśliwy i przepełniony spokojem – ale najgorsza rzecz dla każdego człowieka to pozwolić się do końca ucywilizować. Bo kiedy poczujesz się w pełni ułożony i spełniony, ta mentalność wojownika o której wspominałem, zniknie. I ja nie mówię, że musisz być wiecznie w pełnej gotowości bojowej. Ale ostrze musi być zawsze ostre. Nie tępe. Ostre. A to ostrze to Twój umysł. I o to ostrze musisz dbać codziennie. Dzień w dzień, codziennie, do końca życia. O to mi chodzi z pustą lodówką. Musisz zachować ostre krawędzie, bo tylko ostre krawędzie wykarczują drogę, która jest przed Tobą.”

ZOSTAŃ TYM KIM JESTEŚ:

To jest NAJWAŻNIEJSZY moment, absolutnie kluczowy. Na dobrą sprawę wszystko sprowadza się do tych 5 pytań (Goggins o nich NIE mówi, ale ja mówię TU i TERAZ):

  1. Kim jestem?
  2. Czego chcę?
  3. Dlaczego tego chcę?
  4. Po co mi to?
  5. Czy zapłacę cenę?

Czy znasz SWOJĄ tożsamość? Czy to TY za nią ODPOWIADASZ? Bo to tożsamość decyduje o reszcie. Jeśli nie wiesz KIM jesteś, nie wiesz – automatycznie – czego tak naprawdę chcesz. Wiesz jedynie, czego chcą od Ciebie inni. Tym samym nie wiesz DLACZEGO tego chcesz (jakie wewnętrzne potrzeby Tobą kierują) ani nie rozumiesz PO CO Ci to wszystko – czyli jaka z tego będzie dla Ciebie korzyść. A ponieważ nie wiesz tego wszystkiego, kiedy zrobi się trudno, pękniesz, zesrasz się i podwiniesz ogon.

Dlaczego?

Dlatego, że od samego początku nie było w tym TWOJEGO SENSU.

Jak się ZOSTAĆ TYM KIM JESTEŚ?

„Pierwsze musisz spytać siebie, na dnie swojej  duszy – kim właściwie  jestem? Bo jeśli ktoś nie zna odpowiedzi na to pytanie, dalsza rozmowa nie ma sensu. Bo jeśli nie wiesz kim jesteś, ja Ci tego powiedzieć nie mogę. Pierwsze musisz wiedzieć kim jesteś a potem stworzyć we własnej głowie wizję tego, czego chcesz. Dopiero po tym mogę Ci pomóc. Wszyscy mamy w sobie wielkość – musisz jedynie znaleźć w sobie odwagę. Ale do tego musisz wiedzieć kim jesteś.”

„Bez przerwy szukamy sposób na to jak być kimś kim NIE jesteśmy. Nie zaglądamy do środka, nie czytamy naszej wewnętrznej księgi. Codziennie ją w taki czy inny sposób zapisujemy, ale nigdy nie chcemy jej czytać.”

„Kompletnie nie rozumiem tej posranej mentalności ofiary i wkurwiam się za każdym razem gdy na nią trafiam. Weź człowieku i wróć do zwierzęcia. Dlaczego nie możesz powrócić do tego punktu, w którym znajdziesz kontakt z tym, kim naprawdę jesteś?”

„Ludzie zmieniają samochody, bieliznę, małżonków, diety ale tylko nieliczni zmieniają sposób w jaki myślą. I dlatego bez przerwy samych siebie robią w chuja. Bo nie chcą zmienić swoich wzorców myślowych. Są gotowi zmienić wszystko – ale nie swoje myślenie. Ja swój sposób myślenia zmieniam bez przerwy. Esencja tego kim jestem pozostaje zawsze stała i taka sama: wojownikiem i Spartaninem. Ale myślenie zmienia się bez przerwy.”

„Nie chodzi o naśladowanie tego co jem czy jak ćwiczę. Chodzi o to, żebyś dowiedział się kim jesteś. Bo kiedy dowiesz się kim jesteś będziesz wiedział wszystko co trzeba. Zmień sposób swojego myślenia.”

„Gdybym to ja układał programy do szkół, 75% odnosiłoby się do psychiki i mentalnej twardości. Do bycia tym, kim jesteś. Bo tylko wtedy kiedy wiesz kim jesteś może odnieść sukces. Tylko tacy ludzie mają przyszłość i tylko oni mogą pomóc innym.”

PORADA:

„Prawda. Poznaj prawdę. Prawdę o tym kim jesteś. Może okazać się, że jesteś tchórzem. Pytanie brzmi: Czy jesteś gotowy na ciężką podróż wyrabiania odwagi i twardości? A ta podróż jest w kurwę mordercza. Ale gwarantuję Ci – na drugim brzegu odnajdziesz spokój.”

Pewnie nie jadł śniadania…

Tyle. Przypominam coś, co stanowi podsumowanie tego wpisu:

  • Kim jestem?
  • Czego chcę?
  • Dlaczego tego chcę?
  • Po co mi to?
  • Czy zapłacę cenę?

Jeśli to wiesz, możesz przystąpić do działania.

NA PRZESZKODZIE STOI JEDYNIE OPÓR i CIERPIENIE 🙂

Możesz przestać się martwić. ZACZĄĆ WYGRYWAĆ!

Błąd: Brak formularza kontaktowego.

  • Piotr

    28 listopada, 2017 o 15:12 Odpowiedz

    Bardzo dobry wpis, bardzo potrzebny. Niby są to same truizmy i banalne prawdy ale mało kto potrafi zmierzyć się sam ze sobą i wyciągnąć z tego wnioski. Facet jest mega inspiracją i uważam że każdy powinien posłuchać tego co ma do powiedzenia. Pozdrawiam

  • ET

    7 lutego, 2020 o 23:08 Odpowiedz

    Spoko, jest to potrzebne. Ludzie są mięczakami i leniwcami, a za niepowodzenia obarczają innych. Dobry tekst!

  • Anzelm Bezziemi

    15 kwietnia, 2022 o 10:46 Odpowiedz

    Jeden z najbardziej wartościowych podcastów. Super by było gdyby był tekst w PDF do druku. Chciałem to wydrukować i dać jednemu człowiekowi, który nie ma nawet internetu ani telefonu. Ale jakoś dam radę inaczej.

Dodaj komentarz

Regulamin | Polityka Prywatności


Copyrights 2022 © Rafał Mazur; Powered by Azantic