DAVID GOGGINS 2: Jak usuwa się strach i słabość

Wpis opublikowany 24 października, 2017

Parę dni temu na fanpage’u ZenJaskiniowca napisałem takie słowa:

„Ostatecznie wszystko sprowadza się do chęci wyrażenia tego, kim jesteśmy. Każdy cel, każde marzenie: od bycia miliarderem, po sportowe samochody, inną dupę każdej nocy, po bycie rodzicem dzieci swoich czy przybranych a nawet papieżem.

To wszystko forma ekspresji. Ale, żeby się wyrazić, trzeba się narazić: bo ci, którzy siedzą pasywnie w loży szyderców zajmując się krytykowaniem i obserwowaniem życia innych ludzi też chcą „się wyrazić”.

Ale żeby dostać to czego od życia chcesz, musisz wyciągnąć po to ręce. A żeby móc wyciągnąć ręce – musisz opuścić gardę, musisz się odsłonić – bo nie da się wygrać rywalizacji jedynie się broniąc.

W skrócie – ODSŁOŃ SIĘ i NARAŹ SIĘ. Na szczęście krytyka, krzywe spojrzenia innych i pogardliwe uśmieszki nie zabijają.

Przestań ciągle grać w obronie. Są wolne miejsca na przodzie w ataku. To że zarobisz w cymbał – nie raz – to pewne. I co z tego? Na co się tak kurwa oszczędzasz? Na życie wieczne?”

A mówią, że aeroby szkodzą masie mięśniowej…

Ten wpis jest właśnie o tym jak się ODSŁONIĆ, jak się NARAZIĆ, jak DOSTAĆ W CYMBAŁ, ale, ostatecznie, jak to WSZYSTKO WYGRAĆ. Cokolwiek to znaczy dla Ciebie. Nie będę ponownie przytaczał tego, kim jest David Goggins – jeśli znasz pierwszą cześć to już to wiesz. Jeśli nie znasz, zacznij od początku a potem wróć tutaj. Powiem tylko tyle: GOGGINS jest jednym z największych twardzieli na świecie. Nie dlatego, że się takim urodził, tylko dlatego, że takim się STWORZYŁ.

W tym wpisie wejdziemy GŁĘBIEJ w jego mroczną duszę i poznamy LEPIEJ mechanizmy ZMIANY. Całość materiału oparta jest o wywiad, który przeprowadził z Gogginsem wybitny psycholog sportowy, Michael Gervais. To Gervais jest kolesiem, którego wezwano do Felixa Baumgartnera, który, w ramach projektu RedBull Stratos miał skoczyć z wysokości 40 km i – co zabawne – nabawił się w trakcie przygotowań zarówno lęku wysokości jak i klaustrofobii. To właśnie Gervais stawiał go na mentalne nogi tylko po to, by Baumgartner mógł rzucić się w przepaść.

Tak więc jest to rozmowa faceta, który zadziwia świat z facetem, który zajmuje się mentalnym przygotowaniem ludzi, którzy świat zadziwiają. W oryginale, podcast znajdziesz tutaj. Ale zanim to TY zadziwisz świat, musisz wprowadzić w sobie wiele trudnych i głębokich zmian.

Zobaczmy zatem jak to zrobić…

Dr. Michael Gervais, który wygląda jak Tom Cruise i zabiera ludzi – mentalnie – w stratosferę

Co jest najpewniejszym motywatorem do głębokiej osobistej zmiany? BÓL. Ludzie najbardziej zmieniają się pod wpływem bólu. Powiem więcej – ludzie zmieniają się JEDYNIE pod wpływem bólu.

Pozwól, że pokażę Ci prosty model skutecznej osobistej zmiany:

  1. Znajdź ranę
  2. Pogłęb ranę
  3. Nakieruj na zmianę

Najgorsza rzecz jaką możesz zrobić bliskiej Ci osobie to zabrać ją od bólu lub zmniejszyć jego intensywność. Dotyczy to również relacji z samym sobą.

Co zatem jest rzeczą najlepszą? Rzeczą najlepszą jest sprawić by ten ktoś ból ten BARDZO DOBRZE POCZUŁ, by wycedził przez zęby: ’NIE KURWA, DOŚĆ TEGO!’ i odpowiedział Ci na bardzo proste pytanie:

’CO W TAKIM RAZIE ZAMIERZASZ ZROBIĆ Z TYM CAŁYM CIERPIENIEM?’

A teraz zobacz że dokładniej według tego schematu działał David Goggins:

BÓL i CIERPIENIE jako NAPĘD

„Innych ludzi można okłamywać non stop, jednak sobie bez przerwy kitu wciskać nie możesz. Z lustra zerkał na mnie kłamca, słabiutka postać i za wszelką cenę chciałem odmienić odbicie w tym jebanym lustrze.”

Czujesz w słowach Gogginsa WSTRĘT? Wstręt, czyli obrzydzenie, jest bardzo silnym odczuciem, które niemal zawsze prowadzi do mocnej reakcji – zamiast rozbijać lustro, Goggins rozbił samego siebie. Przy czym nie trzeba czuć wstrętu do siebie – wystarczy do swojej sytuacji, do swoich działań lub do ich braku…

WSTRĘT: to silna emocja na bazie somatycznej, wyrażająca odrazę do czegoś, kogoś, jakiejś sytuacji. (…) Ze wstrętem wiązano dwa rodzaje zmian fizjologicznych. Jeden rodzaj zmian odróżnia wstręt od innych emocji – tylko wstręt łączy się ze specyficznym stanem fizjologicznym, którym są mdłości. Innym fizjologicznym zjawiskiem towarzyszącym wstrętowi jest niekontrolowane uczucie przykrości – Wikipedia

„Zdałem sobie sprawę z mojego położenia: żaden zasmarkany, złamany chujoza nie kiwnie palcem, by pomóc Davidowi Gogginsowi. Pomóc mogę sobie tylko ja sam. Więc postanowiłem przekonać się, kim faktycznie jestem. A najbardziej zabawne było to, że ogarnęło mnie ukojenie, bo w końcu mogłem przestać udawać, ściemniać i robić wszystko, by się dopasować. I tak i tak nikt mnie nie akceptował, co więcej, nie akceptowałem siebie samego. Więc powiedziałem sobie: 'Wiesz co? Jebać ich wszystkich. I tak mają mnie w dupie, więc sam wyznaczę własną drogę – drogę do bycia najtwardszym facetem na Ziemi. Zobaczmy dokąd mnie to zaprowadzi. I niech się dzieje co chce.'”

Nie obchodziło mnie to, że teraz będę się potykał. Obchodziło mnie jedynie to, że kiedyś będę WYGRYWAŁ – David GOGGINS

„Dotarło do mnie, że jednym sposobem na to, bym kontrolował moje przeznaczenie będzie zmiana sposobu myślenia. Zatem rzekłem do Boga: 'Dzięki Ci Boże za to moje marne, zasrane z dupy życie, bo tym co zrobię teraz będzie odmienienie go o 180 stopni. Odwrócę je do góry nogami i zniszczę stary schemat. Jeśli zaczynając z poziomu tego szamba będę mógł stać się najtwardszym człowiekiem na Ziemi to będzie to coś na tyle wielkiego, że ZYSKAM MAKSYMALNIE WE WŁASNYCH OCZACH.  Z otwartymi rękami i z podniesioną głową przywitam WYZWANIE STAWANIA SIĘ WIELKIM. Tak, wiem, że to będzie trudne, ale trudne jest dokładnie tym, czego mi w tej chwili potrzeba.”

Za słownikiem języka polskiego:

WYZWANIE: «trudne zadanie, nowa sytuacja itp. wymagające od kogoś wysiłku, poświęcenia itp., będące sprawdzianem czyjejś wiedzy, odporności itp.»

„Twoje najważniejsze rozmowy, to też ze sobą samym. I jesteś winien sobie wyłącznie prawdę. Ja wyłożyłem sobie sprawę bez cenzury, i uwierz mi, to nie był zbyt śliczny obrazek. Ale musiałem przyznać się do tego, kim tak naprawdę NIE byłem. I robiłem to każdego ranka.”

Zgadnij od czego zaczyna się skuteczne leczenie uzależnień. Od przyznania się, że jest się uzależnionym. Zgadnij od czego zaczyna się wprowadzanie zmiany na lepsze? Od przyznania się, że w jakiejś dziedzinie jest się wciąż chujowym. JESTEŚ WINIEN SOBIE WYŁĄCZNIE PRAWDĘ –  a nie dobre samopoczucie. Capisci?

„Jestem człowiekiem duchowym, wierzę w Boga, w coś większego niż David Goggins. I poszukiwałem każdego grama SIŁY jaki dało się pozyskać. Nie siedziałem na tyłku w łaskawym oczekiwaniu. Aktywnie poszukiwałem. I jedyna rzeczą o którą prosiłem Boga była SIŁA: 'Boże dodaj mi SIŁ bym pokonał to, co przyjdzie mi pokonywać.’ Nigdy nie zrzucałem na nikogo winy za sytuację w której się znalazłem. Wiedziałem, że znalazłem się na Ziemi w określonym celu i właśnie ta podróż była moim celem. Wiedziałem, że muszę zatłuc tego wewnętrznego słabowitego pizdusia. I nie chodziło tu o to, żeby wygrać jakiś etap. Chodziło o to, by wygrać całą podróż. Niestety, większość ludzi jest zbyt przerażona by ją nawet zacząć.”

Jakiego wewnętrznego karalucha przyjdzie Tobie rozgnieść z obrzydzeniem?

Albo umarty albo robi brzuszki…

„Wszystko sprowadza się do POKONANIA STRACHU PRZED WŁASNĄ WIELKOŚCIĄ. Sporych jaj wymaga olewanie tego, co mówią ludzie kiedy właśnie Ci się nie udało. Ale wiesz jak te jaja sobie wyrabiasz? Poprzez pakowanie się w trudne i wymagające sytuacje. Poprzez pakowanie się w nie i zachowywanie się w ich obliczu w sposób GODNY. Poprzez robienie rzeczy, które są trudne w imię CZEGOŚ WYŻSZEGO.”

Wszyscy kumają na czym polega „pakowanie” – podnosisz coraz większe ciężary. Wszyscy kumają na czym polega HARTOWANIE się – eksponujesz się na agresywne czynniki zewnętrzne. Nie potrzeba zatem geniusza i 700 książek, żeby wpaśćna pomysł, jak stać się nieco silniejszym i bardziej zahartownym psychicznie, prawda? Czy potrzeba?

„Zacząłem od siebie bezwzględnie wymagać. A robiłem to po to, by ZYSKAĆ WARTOŚĆ WE WŁASNYCH OCZACH. Chodziło o to, ile jestem NAPRAWDĘ wart. Musiałem wierzyć w siebie, bo musiałem w coś wierzyć, a nie możesz wierzyć w siebie jeśli jesteś bezwartościowym kawałkiem gówna. Jeśli nie masz kręgosłupa, jeśli nie masz czegoś namacalnego w sercu i w duszy to nie masz niczego – i nic nie znaczysz.”

„Ponieważ wierzyłem w to, co mówią o mnie ludzie, samemu sobie dałem przyzwolenie na to, by czuć się jak gówno. Oni coś mówili, ja to powtarzałem i nagle wszystko to stawało się prawdą. Trzeba jednak było przestać obwiniać innych za moją sytuację. Nadszedł czas ZMIAN FUNDAMENTALNYCH – koniec rozglądania się za skrótami czy kombinatorstwem. Nadszedł czas wejścia na TWARDĄ ŚCIEŻKĘ.”

FUNDAMENTALNA ZMIANA – nie mentalny hacking czy skakanie jak pojeb przy plemiennym ognisku. Chcesz być twardy? Rób rzeczy twarde.

CI KTÓRZY ROBIĄ, MOGĄ!

BYĆ TWARDYM

„Bycie twardym, według mnie, oznacza konfrontowanie się ze strachem. Zatem zacząłem robić wszystko to, do czego nie byłem stworzony: nie jestem typem, który szuka wrażeń, więc nie cierpiałem skoków ze spadochronem. Nienawidzę też strzelania i ogólnie wszystkiego co muszą na co dzień robić SEALS. Spójrz na moje CV a zobaczysz tam wszystko, czego nie chciałem robić. Ludzie pytają mnie: 'Więc jak wyrabia się psychiczną twardość?’ A wyrabia się ją poprzez BYCIE twardym. Więc jak staje się twardym? Przez robienie rzeczy których nie masz ochoty kurwa robić!”

Kumasz „sekret”? Bo masz go przed swoimi oczami: TWARDOŚĆ WYRABIA SIĘ PRZEZ BYCIE TWARDYM. DYSCYPLINĘ WYRABIA SIĘ PRZEZ BYCIE ZDYSCYPLINOWANYM. NIE przez myślenie o tym, NIE przez mówienie o tym, NIE przez słuchanie o tym czy czytanie o tym. PRZEZ BYCIE. Czyli: zacznij i nie przestawaj, a gdy przestaniesz zacznij znowu i nie przestawaj, a gdy przestaniesz to zacznij znowu i nie przestawaj. Wiem, skomplikowane. Może napiszę o tym 3-tomową książkę…

„Jasne, bycie twardym jest względne. U mnie oznaczało to przeistoczenie się ze słabego kolesia w faceta, który jest w stanie przejść przez apokalipsę o własnych siłach…”

„Większość ludzi żyje w tych swoich cieplarnianych warunkach gdzie wszystko jest właściwie i poprawne: temparaturka jest w sam raz, lodóweczka jest pełniutka, wszystko jest cacy. I ciągle się zastanawiają: 'Hm, jak mogę stać się twardym?’ No na pewno kurwa nie żyjąc w ten sposób. Zanurz się po samą szyję w czymś tak przerażającym że jasne staną się dla Ciebie mechanizmy działania Twojego przestraszonego umysłu. I pokonaj te niekorzystne mechanizmy wciąż pozostając zanurzonym po uszy w gównie. Bo to jest właśnie chwila prawdy. I obyś takich testów miał w życiu wiele.”

Czyżby Goggins mówił o mentalnym i emocjonalnym hartowaniu się? Wystaw się na niekorzystne i wrogi czynniki i obserwuj jak długo jesteś w stanie wytrzymać i co dzieje się z Twoim umysłem i Twoim ciałem po to, żebyś następnym razem wytrzymał jeszcze dłużej? Nie, niemożliwe. Na pewno coś przed nami ukrywa!

„Ludzie uwielbiają mówić: 'Widocznie nie było mi pisane…’ Widocznie nie było Ci pisane? Kurwa, gdybym ja myślał w ten sposób wciąż ważyłbym 140 kg i opędzał sprayem od karaluchów.”

David skromnie ukrywający mięśnie pod subtelną warstewką tłuszczyku. Uwagę zwraca radosna mina.

„Widocznie nie było mi pisane”  – zabawne słowa ust kogoś, kto może być AUTOREM własnego życia.

BYĆ SZCZĘŚLIWYM

„Jedyny sposób na znalezienie spokoju to zatrzymać się i spojrzeć wstecz na wszystkie swoje OSIĄGNIĘCIA. Bo…

…żeby być szczęśliwym, musisz zrobić coś, z czego będziesz dumnym

„Jeśli nie możesz spojrzeć wstecz i szczerze powiedzieć: ’Wow, moje życie polegało na przezwyciężaniu’ to rozmieniałeś się na drobne.”

Jaki stan emocjonalny najbardziej wbija ludzi w Ziemię? Jaki jest najbardziej toksyczny? Jeśli znasz mój BEZWSTYD to znasz odpowiedź – WSTYD właśnie. Co jest całkowitym przeciwieństwem wstydu? DUMA. DUMA z tego kim jesteś, DUMA z tego co robisz, DUMA z tego kim będziesz. Ale nie można być dumnym, jeśli nie pokona się OPORU. Czyli, to PRZEZWYCIĘŻANIE jest powodem do dumy – czyli do braku wstydu, czyli do WOLNOŚCI i GODNOŚCI.

DUMA: «poczucie własnej godności i wartości» – Słownik języka polskiego

„Dziś jestem motywowany jedynie wewnętrznie. Nawet nie mam samochodu. Mieszkam z mamą, bo kiedy DOWIESZ się, kim naprawdę jesteś, kompletnie przestaje Cię interesować co myślą o Tobie Kowalscy. Kiedyś, to co myśleli o mnie inni było dla mnie wszystkim: 'błagam, lubicie mnie, błagam, akceptujcie mnie, bo dzięki temu poczuję się lepiej!’ Dziś te zewnętrzne elementy gówno mnie obchodzą. W skali 0-10 mój napęd wewnętrzny oceniam na 100. Nic innego się nie liczy, bo…

…jeśli liczysz się dla siebie, to nic innego się nie liczy.

Nie potrzebujesz fury, nie potrzebujesz rezydencji – bo teraz posiadasz umiejętność najważniejszą ze wszystkich: umiejętność podporządkowywania ŚWIATA WEWNĘTRZNEGO. To Twoje życie, więc je udoskonalaj, ZEJDŹ DO ŚRODKA. Do tego wszystko się sprowadza. Po za tym nie ma nic.”

Oczywiście, to że nie potrzebujesz czegoś mieć nie oznacza, że nie możesz chcieć czegoś mieć. Jest ogromna różnica pomiędzy CHCIEĆ a POTRZEBOWAĆ. Goggins mówi po prostu o tym, że nie możesz pozwolić na to, by definiowało Cię to co zewnętrzne. Czyli – nie jesteś swoim samochodem, nie jesteś swoją pensją, nie jesteś swoim mieszkaniem. Jednak jeśli chcesz mieć garaże pełne samochodów – proszę bardzo, pamiętaj jednak, że to one są dla Ciebie, a nie Ty jesteś dla nich.

SPOKÓJ UMYSŁU

„Byłem tak bardzo przerażony, tak bardzo długo tak wielu rzeczy się obawiałem, ale teraz odnalazłem SPOKÓJ. Teraz już praktycznie się nie boję, bo osiągnąłem tak wiele, że gdybym padł trupem tu i teraz, umarłbym szczęśliwy. I nie tyle chodzi o same osiągnięcia, co o to, że MUSIAŁEM CIERPIEĆ. Musiałem ZASŁUŻYĆ SOBIE NA PRAWO BYCIA na tej planecie. Ludzie pytają mnie bez przerwy co mam na myśli. Bo większość sądzi, że rodzimy się, potem żyjemy a potem umieramy. NIE. TO NIE TAKIE PROSTE. Ja święcie wierzę, że serio każdy z nas ma swoją ŚCIEŻKĘ, PODRÓŻ do odbycia i MUSISZ ruszyć w drogę, choć to ruszenie w trasę jest PRZERAŻAJĄCE. I to ruszenie w trasę jest większe i ważniejsze niż jakikolwiek osiągnięcia. Ruszenie w drogę i pozostanie na ścieżce, pomimo tego, że będzie przerażająco. To właśnie CIERPIENIE pozwoliło mi być bardzo DUMNYM  a DUMA dała mi SPOKÓJ UMYSŁU. Bo wytrwałem. Nie uciekłem, nie schowałem się. Wytrwałem.”

To jest ten moment, gdzie, dla przeciętnej osoby, Goggins urywa się z choinki. Podstawą SZCZĘŚCIA i SPOKOJU UMYSŁU jest CIERPIENIE – przy czym (to kluczowe!), cierpienie, które zadawał sobie sam i z własnej woli – czyli DOBROWOLNIE. Powtórzę: DO-BRO-WOL-NE CIER-PIE-NIE JAKO PODSTAWA SZCZĘŚCIA I SPOKOJU. O tym jak ważne jest to, by to co robimy (szczególnie jeśli emocjonalna cena jest wysoka) jest dobrowolność wspominam w poście o wyrabianiu nawyku wygrywania.

Zatem jaka jest recepta Gogginsa na spokój umysłu? Rób rzeczy trudne, złap za barki ze strachem i słabościami, zahartuj się i poczuj dumę. Jaka jest recepta typowej osoby? Schowaj się, pozbądź ambicji, nie narażaj, nie wychylaj, zamknij w czterech ścianach a jeśli trzeba zalewaj albo zaćpaj strach i niepokoje.

By odnaleźć pokój, usiałem wytoczyć sobie wojnę – David GOGGINS

„By pokonać piekło w moim umyśle, musiałem stać się piekłem. Wiesz, ja wierzę w Boga, ale kiedy wrzucili mój tyłek do tej kurewsko lodowatej wody i mój umysł zaczął świrować, musiałem mentalnie zanurzyć się w tym mrocznym, ciemniej miejscu by zamiast mamrotać 'Nie cierpię lodowatej wody’ móc powiedzieć: 'Zajebista ta wodą. Będę się w niej pluskać cały kurwa dzień!’ Musiałem POKOCHAĆ TEN BÓL. I, oczywiście, ta ludzka część mnie chciała uciekać, bo czułem się fatalnie. I właśnie dlatego musiałem stworzyć tę mroczną, złą postać – by wychodzić zwycięsko z tego typu prób.”

Zwróć uwagę, jak Goggins używa techniki zbliżonej do mojego „radosnego sadyzmu” wtedy, kiedy musi przełączyć się „w tryb bestii”. Robi to po to, by wytrzymać to, co ma do wytrzymania. To nie jest jego „naturalny” tryb anie w trybie tym nie pozostaje. Włącza go i wyłącza wtedy kiedy potrzebuje. To on używa swojej Ciemnej Strony – a nie ona jego.

AMOR FATI (’Pokochaj swój los’)

„Pokochałem fakt, że właściwie niczego nie miałem. To właśnie dzięki temu zdałem sobie sprawę, że potrzebujesz jedynie nieco powietrza w płucach by móc sięgać po własną wielkość. Musisz jedynie zmienić swój sposób myślenia. Bo wszystko sprowadza się do tego jak postrzegasz życie. Ja zacząłem myśleć w ten sposób: 'Stary, kurwa, co mogę osiągnąć, na co jeszcze mnie stać, jak daleko mogę się jeszcze posunąć, jak daleko sięga wielkość Davida Gogginsa, jakie są moje ograniczenia i czy ja w ogóle mam jeszcze jakieś ograniczenia?'”

Pokochaj swój los czyli miłość przeznaczenia

„Powietrze w płucach, umysł otwarty na zmianę i przeświadczenie o tym, że możesz być wielki – tylko to i aż to było niezbędne bym rzekł do siebie: 'A teraz ruszam na podbój tego pieprzonego świata.'”

Zobacz jak od AMOR FATI blisko do WDZIĘCZNOŚCI, która jest fundamentem optymizmu, czyli POZYTYWNEGO nastawienia. Optymizm NIE polega na myśleniu życzeniowym: optymizm polega na ROZUMIENIU, że masz wpływ na swoje życie i czeka na Ciebie wiele dobrego. Ale o ile masz wpływ na to co będzie, nie masz wpływu na to co już było. Stąd AMOR FATI działa trochę jak środek relaksujący: dzięki tej koncepcji nie próbujesz zmieniać tego, czego zmienić się nie da (przeszłości i obecnej chwili), czyli nie wytracasz energii i dodatkowo nie pomniejszasz we własnych oczach własnej skuteczności. AKCEPTUJESZ to JAK jest, AKCEPTUJESZ to kim właśnie jesteś, to CO JUŻ masz i to CZEGO NIE MASZ – i ruszasz „na podbój tego pieprzonego świata” z tym co już masz w plecaku a nie z tym, bo chciałbyś mieć.

Akceptacja NIE oznacza poddania się czy braku ambicji. Akceptacja oznacza kontakt z rzeczywistością i działania oparte o rzeczywistość a nie swoje z dupy założenia. Kiedy pada deszcz, bierzesz parasol. To jest AMOR FATI. Bierzesz co jest i zamieniasz to we własne narzędzie.

GADANIE DO SIEBIE

„PRAWDA pozwala osiągać rzeczy nadzwyczajne – ale najpierw musisz tę prawdę STWORZYĆ. Bo bez prawdy wypluwasz jedynie z siebie słowa, rzucasz jedynie zlepkami kłamstewek.”

„Jeśli Twój wewnętrzny dialog nie jest poparty dowodami, to jest tylko czczym gadaniem. Musisz mieć jakieś PRAWDZIWE punkty odniesienia. I właśnie temu służy mój SŁÓJ Z CIASTECZKAMI: w ciężkich chwilach przypomina mi, ile gówna udało mi się przetrwać. A to pozwala przebijać się na drugą stroną, przypomina mi, że zniosę wszystko. SŁÓJ Z CIASTECZKAMI to uzewnętrzniona forma wszystkiego co było dla mnie trudne. Mogę włożyć do niego rękę i właściwie fizycznie przypomnieć sobie jak wiele szalonych rzeczy udało mi się osiągnąć.”

A Ty masz swoją LISTĘ ZWYCIĘSTW? Masz swoje REALNE DOWODY na to, że POTRAFISZ WYGRYWAĆ? Robisz zadaniówkę pod tytułem 5 ZWYCIĘSTW DZIENNIE? Myślisz o tym co Ci się udało czy pamiętasz jedynie fuck-up’y? W którą stronę trenujesz swój mózg za pomocą umysłu: aby skupiał się na tym, że MOŻESZ bo już kiedyś wyszło, czy na tym że NIE MOŻESZ i że się nie udaje? Bo w jakiś sposób już swój mózg trenujesz…

„Przebiegłem 205 mil (330 km) po jedno milowym torze biegnąć bez przerwy przez 39 godzin. A kurwa nienawidzę biegania. Dwa razy w moim życiu ważyłem ponad 135 kilogramów, bo uwielbiam zajadać się gównem i gapić na amerykański futbol. Oto cały ja, David Goggins. Tak więc, jestem na 160-tym kilometrze i zostało mi ich jeszcze 170. I wiesz co? Jakoś nie myślę o sobie jako o twardzielu. A to co sobie myślę brzmi mniej więcej tak: chcę się wycofać, boli mnie całe ciało, czuję się jak gówno i chcę do domu. Ja jednak ZAWCZASU wiem, co będę do siebie gadał. Ja wiem, że będę chciał się wycofać, wrócić do domu. Zatem całe 'twardzielstwo’ polega tu na tym, by wykombinować jak mimo wszystko pokonać te pozostałe 170 km. A jak pokonujesz jeszcze taki kawał? Poprzez podzielenie go na małe kawałki, poprzez zrobienie następnego małego kroku. MUSISZ ROZBIJAĆ WIELKIE RZECZY NA DROBNE ELEMENTY.”

Przypominam jego cytat dotyczący PRAWDY: „PRAWDA pozwala osiągać rzeczy nadzwyczajne„. Goggins nie udaje kogoś kim nie jest, nie wypiera rzeczywistości. Wie, że będzie chciał podwinąć ogon i schować się pod kamień. ZNA SIEBIE. WIE KIM JEST. Ma punkty ODNIESIENIA zarówno co do własnej słabości jak i dowody na to, że potrafi ją pokonywać. Nie myśli życzeniowo (’Wszystko będzie dobrze i będzie mi się bardzo podobało’). Myśli PRAGMATYCZNIE: ’Wiem, że będę chciał się wycofać, więc oto co zrobię, kiedy poczuję tę potrzebę…’

W psychologii ta technika nazywa się IMPLEMENTACJĄ INTENCJI i mówię o niej sporo tutaj. Implementacja intencji (w NLP i hipnozie nazywają to future pacingiem) to proste RÓWNANIE: Jeśli stanie się X, to zrobię Y. Na przykład: „Gdy poczuję, że chcę się wycofać, sięgnę do mojego Słoja z Ciasteczkami żeby przypomnieć sobie, jak wiele udało mi się dokonać i pokonać.” Brzmi prymitywnie i prostacko? Ale wszystkie najlepsze techniki są prymitywne i prostackie, bo tylko takie mogą się sprawdzać kiedy temperatura rośnie. Ta banalna technika działa, a działa bo prosty plan oparty o rzeczywistość jest dużo, dużo, dużo lepszy niż brak planu oparty o myślenie życzeniowe.

Banalnie proste i cholernie skuteczne

„Podczas Piekielnego Tygodnia, czyli selekcji do Navy SEALS, wrzucają Cię do lodowatej wody i po mniej więcej godzinie niemal całkowicie tracisz kontrolę nad swoimi procesami myślowymi. Pojawia się coś w stylu: 'Minęła raptem godzina i mi zostało jeszcze 129 godzin!’ Więc Twój mózg wchodzi w tryb paniki, bo nie umie ogarnąć tego co już się z Tobą dzieje. Dzięki temu, że tak wiele rzeczy przetrwałem, jestem w stanie zaplanować to, co w takich chwilach będę myślał. I musisz zdawać sobie sprawę z konsekwencji poddania się, oraz z całej chwały i dumy ukończenia tej próby.”

Zobacz jak Goggins robi wszystko co może, by usunąć emocje negatywne (’nie dam rady, zostało jeszcze 129 godzin a ja już ledwo żyję…’) jak ceni PRAWDĘ (wie, że będzie chciał się poddać, wie, że jest jedynie człowiekiem i że statystyki nie działają na jego korzyść), jak ZNA SIEBIE, jak PLANUJE ZACHOWANIA w ciężkich chwilach (’gdy pojawi się ABC to ja zrobię XYZ’) i jak NIE POMPUJE się (’Jestem zwycięzcą, jestem najlepszy!’) tylko zajmuje się przeżyciem tej chwili, tej sekundy, pamiętając o DUMIE, którą poczuje, kiedy to wszystko już się skończy.

Swoją drogą, najlepszy dowcip związany z Hell Week (’Piekielnym tygodniem’) polega na tym, że dosłownie kilkaset metrów dalej, w tej samej lodowatej wodzie zatoki San Diego, w której twardziele po godzinie tracą kontrolę nad umysłem, całymi dniami bawią się małe dzieci. Małe dzieci, które nie umieją jeszcze robić z tego filozofii, które nie umieją jeszcze układać „logicznych” historyjek o tym, dlaczego w tej wodzie nie da się wytrzymać. Dzieci, które żyją zgodnie z filozofią Yody:

Grand Master Y: mistrz chodzenia w linii prostej

„Dialog wewnętrzny może być niemałą pułapką, bo dzięki niemu tworzymy WYMÓWKI, zgrabne historyjki tłumaczące, dlaczego czegoś nie zrobiliśmy. Zatem priorytetem jest MISTRZOWSKIE ZROZUMIENIE TEGO KIM JESTEŚ. Trzymaj się REALIZMU tego KIM jesteś i przestań się okłamywać, bo Twoim zadaniem jest od siebie WYMAGAĆ a nie sobie ściemniać. I przestań produkować te opowiastki, a uwierz mi, ja byłem mistrzem ich produkowania. NIE RÓB TEGO. Ja nie jestem już 'bajkopisarzem’ bo postanowiłem WZIĄĆ ODPOWIEDZIALNOŚĆ w własne wyniki.”

„Aby stać się tym kim MUSIAŁEM się stać by pokonać moją słabość i moje lęki, musiałem dotknąć ciemności, zejść do tego specyficznego miejsca, którego większość ludzi nie rozumie. By odnieść sukces w przerażającym świecie – np. skacząc ze spadochronem, oczyszczając w strefach wojen dom za domem – kiedy ten Twój wewnętrzny przestraszony dzieciak robi w gacie, musisz wytworzyć w sobie samym to coś specjalnego. I dla mnie tym czymś był GOGGINS [jego alter ego, gdzie David Goggins jest 'człowiekiem’ a GOGGINS jest 'nadczłowiekiem’ – przyp. RM]. I to GOGGINS był tym skurwielem, który patrzył prosto w oczy i mówił: 'Serio chcesz się sprawdzić ze MNĄ?!? Serio chcesz ZE MNĄ pójść po całości, tam gdzie kończy się twój świat a gdzie zaczyna MÓJ?!?!'”

Zobacz, ponownie, jak Goggins natychmiast potrafi przemienić się w GOGGINSA, czyli przemienić w budzącego strach i grozę agresywnego i nieustępliwego skurwiela. Skurwiela, który nigdy nie schodzi z drogi i nigdy się nie poddaje. Ta mentalna zmiana powoduje natychmiastową zmianę wewnętrznego dialogu. Ta mentalna zmiana powoduje też, że wszelka myśl o poddaniu się i byciu pizdą jest absolutnie bezsensowna – bo nielogiczna.

Zatem, kim jest Twój GOGGINS? Kim jest Twoj Król Podwóra, któremu nawet Ty boisz się podskakiwać. I w jakich warunkach pozwalasz MU przejmować kontrolę?

Do Steve’a Hardisona przyszedł jego klient, Steve Chandler, z problemem. Hardison podał mu rozwiązanie a Chandler stwierdził, że nie może, że nie da rady, bo on nie jest w stanie tego zrobić. „To zostań kimś kto może” – poradził mu Hardison. Czyżby mówił o zostaniu AKTOREM WŁASNEGO IDEAŁU?

Don Logan (Ben Kingsley w białej koszuli)  z „Sexy Beast” – Bestia wcielona, plus jeden z najlepszych brytyjskich filmów w historii i dobra inspiracja dla wewnętrznego skurwiela…

Przy okazji: nie masz być GOGGINSEM czy LOGANEM ciągle – masz go jedynie – kiedy potrzeba – aktywować i dezaktywować.

„Przeklinam tak dużo, bo ważnym było to, bym mógł wierzyć w to co mówię i by to co mówię do siebie było prawdziwe. A przekleństwa aktywują specyficzną POSTAWĘ, specyficzne NASTAWIENIE. Pamiętaj, że jestem gościem pełnym gniewu i pasji. BLUZGI siedzą swoimi korzeniami w tym mrocznym, ciemnym miejscu z którego czerpię energię. Nie chodzi w nich ani o profanację ani o wrogość ani o wściekłość. Potrzebuję ich MENTALNIE.”

Przeklinanie zwiększa siłę charakteru, zwiększa odporność i fizyczną i psychiczną oraz zwiększa ilość determinacji. To nie żart. To naukowe fakty. W skrócie, nie ma dobrego zarządzania sobą bez wewnętrznego rzucenia paru kurw, pizd i jobów. Dla dobra wyższej sprawy, oczywiście…

„Jestem wielkim fanem treningu UWAŻNOŚCI (mindfulness) i medytowania. Jednak w moim wypadku oznacza to sposoby, w jakie prowadzę rozmowy z samym sobą.”

WŁASNY ETOS

ETOS: «ogół wartości, norm i wzorów postępowania przyjętych przez daną grupę ludzi»

Jeśli uznamy Gogginsa za układankę, to co on sam nazywa WŁASNYM ETOSEM jest najważniejszym tej układanki elementem. Etos to osobista FILOZOFIA, to PODSTAWOWE WARTOŚCI, które są Ci tak bliskie i tak cenne, że szybciej zdechniesz niż z nich zrezygnujesz. ETOS to POWÓD dla którego robisz to co robisz, to Twoje źródło energii, Twój miecz i Twoja tarcza. Jeśli nie masz SWOJEJ, powtarzam, SWOJEJ filozofii, jeśli nie wiesz ZA CZYM się opowiadasz i PRZECIWKO CZEMU się opowiadasz, będziesz kręcić się na oślep jak dziecko we mgle lub jedynie pasywnie wyczekiwać na cud.

Wszyscy WIELCY ludzie – powtarzam to jeszcze raz – WSZYSCY WIELCY ludzie BARDZO DOKŁADNIE wiedzieli jakie są ich WARTOŚCI, ich FILOZOFIA, po co tu są i za czym się opowiadają. Nie można być PRZYWÓDCĄ siebie samego i innych ludzi, jeśli nie ma się JASNOŚCI w tym temacie.

Proces ustalania ETOSU / FILOZOFII jest kluczowym elementem współpracy indywidualnej ze mną. Bez tego elementu cała reszta nie ma ŻADNEGO SENSU.

„Przed ruszeniem w drogę musisz zrobić to co najtrudniejsze i to co najważniejsze, czyli musisz określić SWÓJ KOD, swój ETOS. Bo każdy mężczyzna i każda kobieta musi STWORZYĆ własny ETOS, czyli wiedzieć, ZA CZYM się w życiu opowiada. Bo…

jeśli nie wiesz czego bronisz to znaczy, że nie bronisz niczego.

Kiedy już wiesz za czym się opowiadasz i kiedy znajdziesz się w trudnej sytuacji, nie możesz tak po prostu zacząć się okłamywać, bo teraz nad Tobą jest coś większego od Ciebie samego, teraz Twoje standardy są z najwyższej półki. Tak było ze mną – moje standardy i moje oczekiwania w stosunku do siebie samego znacznie przekraczały te narzucone przez Navy SEALS. Bo na tym to właśnie ma polegać – że WYMAGASZ od siebie znacznie, znacznie WIĘCEJ niż ktokolwiek inny kiedykolwiek będzie.”

„Kiedy już określisz kim też naprawdę jesteś jako człowiek, presja staje się jedynie wewnętrzną, bo wszyscy inny ludzie mogą iść sobie w diabły.”

Chłopak nie z tych co nadmiernie komplikują życie…

Pojawiający się tu już od czasu do czasu TIM GROVER, facet, który był trenerem przygotowania fizycznego, ale i przygotowania mentalnego i Michaela Jordana i Kobe Bryanta czy Dwyane’a Wade’a mówi dokładnie o tym samym: najlepsi z najlepszym CZUJĄ JEDYNIE PRESJĘ WEWNĘTRZNĄ. Nie ma dla nich presji zewnętrznej, bo oczekiwania i wymagania innych ludzi bledną w obliczu oczekiwań i wymagań własnych. O tym też mówi Goggins: wymagał od siebie znacznie więcej niż wymagała od niech najbardziej elitarna formacja jednostek specjalnych USA. Dlaczego i jak to możliwe? Bo STWORZYŁ SWÓJ ETOS.

„Więc za co jesteś gotowy umrzeć? Za co walczyłbyś do samego końca? To jest właśnie TWOJA FILOZOFIA, to jest źródło Twoich decyzji, źródło, które pozwala Ci wiedzieć, czy jesteś SOBIE wierny czy też nie.”

Jestem w stosunku do siebie bardzo krytyczny. Bo tylko tak można osiągnąć rzeczy WIELKIE – David GOGGINS

A na co Ty się tak bardzo oszczędzasz? Na życie wieczne?

POMAGANIE

Po co ten cały wysiłek? Po co to całe przezwyciężanie? Po to ten cały etos i robienie rzeczy WIELKICH?

„W celem tego wszystkiego jest to, by móc być dla innych kiedy będą tego potrzebowali. By pomóc im przejść przez trudne chwile. Nawet jeśli zależy Ci tylko na bardzo nielicznej grupce. Bo ja wierzę, że na pomoc trzeba sobie zasłużyć i zasługuje na nią jedynie niewielu. Ludzie ci muszą być warci tej pomocy. Jednak jestem wielkim fanem pomagania, choć krąg ten jest bardzo nieliczny.”

Co nie jest do końca prawdą, bo Goggins pomógł – w sposób pośredni – milionom ludzi, będąc przykładem, inspiracją i punktem odniesienia wskazującym na co, bo dla nas wszystkich jest możliwe.

„Wierzę w to, że jesteśmy tu w konkretnym celu i nie da się od niego uciec. I nie ma znaczenia czy wierzysz w jakiegoś boga, w coś innego czy w siebie samego. Nie możesz zejść ze swojej ścieżki bo ta ścieżka prowadzi Cię do punktu, w którym masz pomóc innym ludziom. Więc jeśli, dla przykładu, odskakuje ze ścieżki na bok, bo tak akurat jest łatwiej, rozpierdalam tym samym cały życiowy proces. Tak nie można. Musisz iść swoją ścieżką bo tylko wtedy możesz zatrzymać się, odwrócić i pomóc ludziom idącym za Tobą. Więc moje najnowsze zadanie, moja obecna droga to zawrócenie i pomaganie tym, którzy bez przerwy pytają: 'Ale JAK? Ale JAK? Ale JAK?’ Bo oni błędnie sądzą, że musisz wywodzić się ze wspaniałej rodziny, opływającej w wiedzę, pieniądze i ukończyć elitarne szkoły by móc odnieść sukces. Ale moja droga to przekonanie ich, że jest inaczej – że możesz odnieść sukces nie mając niczego poza wiarą i tlenem. Jestem tutaj by im powiedzieć, że chuja im potrzeba by sięgnąć po WIELKOŚĆ.”

„Tyle razy cierpiałem, że stałem się bardzo współczującym facetem, jednak to współczucie dostajesz ode mnie na chwilę, na moment. A potem zabieramy się za przerabianie gówna w złoto oraz za pokonywanie własnych ograniczeń.”

Zdjęcie: USAF/Staff Sgt. Marianique Santos

MENTALNE NASTAWIENIE

„Możesz sobie do usranej śmierci powtarzać wszystkie te afirmacje, wszystkie te motywacyjne teksty, których pełno znajdziesz w Sieci. Ale to tylko słowa. Mogę na przykład mówić do Ciebie o 'fundamentalnej zmianie’ ale to jedynie wyrazy. Jedynym powodem dla którego ludzie nie wiedzą jak się zmienić jest fakt, że nie chcą się zmienić. Gdyby naprawdę chcieli, znaleźliby sposób. Przestań marnować mój czas dopytując się o 'JAK?’ Motywacja to kupa gówna – pojawia się kiedy chce i znika kiedy chce. Dlatego MUSISZ WIEDZIEĆ CO TOBĄ KIERUJE. I tylko Ty możesz na to pytanie odpowiedzieć. Tym co KIEROWAŁO mną była potrzeba stawania się każdego dnia kimś lepszym. Pozostało zatem jedynie odpowiedzieć na pytanie, co muszę zacząć robić by stawać się lepszym.”

Motywacja trwa jedynie chwile. Tak sukcesu się nie odnosi. Musisz PRZEORGANIZOWAĆ swoje życie w OPARCIU o to, czego jesteś najbardziej GŁODNY – David GOGGINS

Podczas wojny i wojennych zadań:

„Musisz stać się diabłem wcielonym ale jednocześnie musisz myśleć w sposób bardzo klarowny i bardzo precyzyjny. Musisz też być kreatywny i mieć całościowy ogląd sytuacji. A ponieważ bez ODWAGI się nie obejdzie, musisz sięgnąć po Ciemną Stronę by móc przejść przez drzwi za którymi czai się wróg z wycelowanym AK-47. To wymaga SPOKOJU, OPANOWANIA, ROZLUŹNIENIA I SKONCENTROWANIA. Ale, jednocześnie, GOTOWOŚCI pójścia na WOJNĘ OSTATECZNĄ z każdym, kto wejdzie Ci w drogę. Cokolwiek by to miało oznaczać. Musisz być całkowicie gotowy na utratę życia, bo tylko w ten sposób możesz przejść przez te drzwi z niezbędną INTENSYWNOŚCIĄ i właściwym IMPETEM. Tylko wtedy możesz zrobić to myśląc: 'Jeśli mam dziś umrzeć to niech tak będzie, ale wy skurwysyny zobaczycie jak to jest pójść na wojnę z DAVIDEM GOGGINSEM!”

Jeszcze raz wraca temat alter ego i wewnętrznego dialogu. Jeszcze raz Goggins, kiedy trzeba, zamienia się w Gromowładnego GOGGINSA, którego energią napędową jest ZEMSTA, ODWET, REWANŻ, WYRÓWNANIE RACHUNKÓW i stara, dobra, mordercza trójca:

ATAK, PRESJA, AGRESJA

Przy okazji: Gervais, w swoich materiałach, wymienia najważniejsze STANY, które wymagają regularnego treningu, by Twoje działania miały szansę osiągnąć poziom elitarności. Są to:

  • Spokój i skoncentrowanie
  • Pewność siebie oraz zaufanie
W kogo pokładasz swoje zaufanie?

DUCHOWOŚĆ

„Jestem bardzo uduchowionym człowiekiem, ale dla pełnej jasności – nie chodzę do kościoła. Dla mnie…

…duchowością jest to, czego od siebie CODZIENNIE WYMAGASZ

Wszystko sprowadza się do tego, jak bardzo możesz na siebie liczyć i ile odpowiedzialności bierzesz na własne barki.”

„Kiedyś miałem pierdolca na punkcie potrzeby kontroli. Teraz mam kontrole głęboko w dupie.”

To bardzo ważny moment i przywraca nas do 4-ki wymienionej przez Gervais: kompulsywna potrzeba kontrolowania wszystkiego i wszystkich, czyli kompulsywna potrzeba kontrolowania tego, czego kontrolować się nie da stoi w dokładnej sprzeczności z zachowaniem SPOKOJU, SKUPIENIA na zadaniu, PEWNOŚCI siebie i – przede wszystkim – ZAUFANIA. Im bardziej chcesz kontrolować wszystko wkoło, tym więcej energii wytracasz. Efekt, oczywiście, jest paradoksalny – im więcej kontroli potrzebujesz, tym mniej jej masz.

Jednym słowem, siła siłą, ale ELASTYCZNOŚĆ jest bardzo, bardzo, bardzo kurwa ważna…

METAFORA ŻYCIA:

„Wierzę w to, że wszyscy jesteśmy artystami. W to, że nas wszystkich Bóg uczynił artystą. A co za tym idzie, Twoim pieprzonym obowiązkiem jest namalowanie TWOJEGO WŁASNEGO arcydzieła. I podkreślam kluczowe tu słowa: TWOJEGO WŁASNEGO. I na początku malujesz jak jak potrafisz w miarę tego co masz. I zużyjesz wiele pędzli i wiele płócien, ale kiedy rozpoczniesz TO WŁAŚCIWE arcydzieło, będziesz wiedzieć. Nie zmienia to faktu, że ta podróż jest trudna i obsysa. Tak, kocham siebie, tak, zaznałem spokoju, ale niech mnie szlag jeśli tego nie powiem:

…STAWANIE SIĘ WIELKIM TO KUREWSKO BOLESNA I CIĘŻKA PRZEPRAWA. KONIEC I KROPKA.

A teraz, przestań się martwić i ZACZNIJ WYGRYWAĆ!

Błąd: Brak formularza kontaktowego.

  • Mateusz

    24 października, 2017 o 13:44 Odpowiedz

    Bardzo wartościowy wpis, rzeczywiście patrząc na dni gdzie pomimo 'dnia na nie’ i tak robiłem swoje mając na względzie co dzięki temu mogę dostać, robisz to co trzeba, to hartuje. Czekam cierpliwie na wersje audio dla utrwalenia!

    PS. Tekst Yody towarzyszy mi od lat, ale nadal się łapie na 'próbowaniu’ – nie ma próbowania!

    • Rafał Mazur

      24 października, 2017 o 16:11 Odpowiedz

      Cześć Mateusz, dzięki za komentarz i Twój czas. Wersja audio będzie w ciągu 48h 🙂 Z pozdrowieniami. Rafał

  • Margo

    27 października, 2019 o 16:27 Odpowiedz

    Bardzo wartościowe Tak jak poprzednie o Gogginsie Dziękuję ❤

    • Rafał Mazur

      1 listopada, 2019 o 13:58 Odpowiedz

      Dzięki Margo!

Dodaj komentarz

Regulamin | Polityka Prywatności


Copyrights 2022 © Rafał Mazur; Powered by Azantic